Czy brakuje nam wstrzemięźliwości?

Odkąd weszliśmy w okres, gdzie wszystko leży na półkach, ciągle możemy kupić świeży chleb lub ciasta, zaczęliśmy wydawać i kupować coraz więcej. Wydawać by się mogło, że nie ma w tym nic złego i oczywiście tak jest, ale nie należy patrzeć tylko przez różowe okulary. Przecież dużo produktów się marnuje, a my jako konsumenci bezpośrednio na to wpływamy. W związku z tym powstaje pytanie: czy brakuje nam wstrzemięźliwości?

Nadmierna konsumpcja

Wystarczy, że pojawi się nowy produkt w sklepie, a nam pasuje osoba, która go promuje – aktorka, influencerka – i już rozpoczyna się proces zakupów. Nie jest to oczywiście nic złego, ponieważ trzeba chwalić, iż osiągnęliśmy taki status społeczny, że jesteśmy w stanie bez problemu wejść do sklepu oraz cokolwiek kupić.

Problemem jest nadmierne praktykowanie konsumpcji; lubimy się chwalić tym co zakupiliśmy w drogerii czy sklepie z gadżetami i osiąga to już taki pułap, że zaczyna być to wszystko równe zakupoholizmowi. Nie to jest jednak najgorsze. Najbardziej niepokojący staje się fakt, iż większość rzeczy, które kupimy, po prostu ląduje na śmietniku.

Wstrzemięźliwość

Wstrzemięźliwość kojarzy nam się raczej ze sprawami: alkoholowymi, papierosowymi czy seksualnymi. Mimo wszystko, nie oznacza to, że absolutnie nie jesteśmy w stanie, przełożyć tego na konsumpcję. Przecież brak praktyki w robieniu zakupów oraz zero nauki w tym temacie, prowadzi nas właśnie do takich problemów, jakie obecnie mamy – pomijając, iż możemy mieć wszystko i jest to w zasięgu ręki.

Coraz częściej okazuje się, że brakuje nam tej wstrzemięźliwości w zakupach i nadmiernym wydawaniu. Zupełnie jakbyśmy zapomnieli, że marnotrawstwo jest nieekonomiczne.

Jak temu zaradzić?

Całemu temu procederowi możemy zaradzić tylko w jeden sposób: edukacją i kampaniami społecznymi. Niestety, ale brakuje nam tego i widać to coraz bardziej…

autor: Bartłomiej Jabłoński

Udostępnij: