Życie ludzkie jest kręte i pełne trudności. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak, że egzystowaliśmy w zgodzie z innymi przez cały czas. Przeważnie musi dojść do, tzw. ,,oczyszczenia atmosfery”. Mimo wszystko, niektórzy biorą to za bardzo do siebie i wręcz przesadzają – nie potrafią nabrać tej wody w usta.
Spory to normalność
Nie możemy mówić, iż kłótnie są obrazem patologii, ponieważ dochodzi do nich i na szczeblu międzynarodowych. Nie ma w tym nic złego, a jest to nawet bardzo potrzebne i konieczne do naprawy pewnych niedogodności. Warto więc się spierać, aby osiągać porozumienia, a także konsensusy.
Rodzina, w której spory są rzadkością i wszyscy się podporządkowują niezmiennym zasadom, jest jeszcze bardziej narażona na ogromny rozłam, jakiego już nie będzie się dało zatrzymać – sztywne, nieewolucyjne zasady potrafiły zniszczyć niejedno społeczeństwo.
Przesada w drugą stronę
Kiedy jednak spory stają się główną częścią naszego życia oraz nie potrafimy bez nich żyć, stajemy się swoistą patologią. Wtedy nie ma pomy o oczyszczaniu żadnej atmosfery. Co więcej, ulega ona jeszcze większemu i intensywniejszemu ubrudzeniu.
Właśnie teraz trzeba wskazać na ten tytułowy problem – kiedy nie potrafimy siedzieć cicho. Owszem, wszyscy mamy swoje racje, gdyż jesteśmy myślącymi oraz świadomymi istotami. Jednakże nie jest to wyznacznik do wiecznych i bezsensownych kłótni o, np. wyrzucenie śmieci. Wtedy dochodzi do jednego z etapów, w których już nie potrafimy prosić, lecz od razu podchodzimy do innej osoby z wilczym wzrokiem.
Szanujmy się
Nabierzmy w końcu wody w usta! Przestańmy rujnować sobie rodzinne życie głupotami, które są tak błahe jak lampka, która stoi nie z tej strony stołu co trzeba. Przecież jeśli potrafimy pożreć się o coś takiego, to aż strach pomyśleć o sprawach poważniejszych.
Nie możemy żyć w ciągłej kłótni, która już dawno przestała mieć etykietę ,,oczyszczającej atmosferę”, ponieważ prowadzi to tylko do rozłamy, smutku i tragedii.
Nie popełniajmy ciągle tego samego błędu; wody w usta!
autor: Bartłomiej Jabłoński