Wczoraj odbyła się gala węży, podczas której Popkuluturowa Akademia Wszystkiego przyznawała nagrody dla najgorszych filmów i twórców ubiegłego roku. Polskie Złote Maliny miały być uświetnione przez szereg stand-uperów, żartujących ze wszystkich i ze wszystkiego. Jeden z nich - Mateusz Szelesta w obrzydliwy sposób zażartował z Doroty Wellman, porównując ją do świni.
Zarówno w USA, jak i w Polsce komicy przesuwają kolejne granice chamstwa.
13 kwietnia w Warszawie już po raz 11 odbyła się gala mająca wyróżnić najgorsze produkcje, jak również artystów. Podczas uroczystości została wyróżniona m.in. Małgorzata Kożuchowska doceniona antynagrodą za rolę w filmie "Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie." Patryk Vega był nominowany w aż 7 kategoriach, ale ostatecznie jego film "Pitbull" został odznaczony tylko jedną nagrodą. Galę poprowadził współtwórca Węży Kamil Śmiałkowski oraz Tomasz Karolak, który sam był nominowany do "nagrody".
Czas mieli umilić stand-uperzy, których żarty były wyjątkowo niskich lotów. Największe oburzenie wywołał jednak żart niejakiego Mateusza Szelesta, który porównał Dorotę Wellman do świni. Komik zwracając się do Jacka Belera, który był nominowany za scenę seksu z knurem w filmie "Wesele". Pogratulował mu odwagi słowami:
Chciałbym złożyć wielkie gratulacje na ręce Jacka Belera. Szczególnie za odwagę. Ja bym się na przykład nie odważył zagrać w scenie erotycznej z Dorotą Wellman" - powiedział komik.
Po tych słowach publiczność jednak nie zareagowała. Komik postanowił więc doprecyzować swój żart, pogrążając się przy tym po raz drugi mówiąc:
"Chodzi mi o ten gwałt świni, tak.”
Czy można było upaść niżej?
źródło zdjęcia: Węże 2022 - Gala w Teatrze IMKA. Facebook, wikipedia
NB