Często i nieomylnie powtarzamy, że nasze życie zależy tylko i wyłącznie od nas. Nikt nie powinien mieć na nas bezpośredniego wpływu, a my jesteśmy kowalami własnego losu. Jakże mocno mylimy się wydając taki osąd, zupełnie zapominając, że otaczają nas inni ludzie, którzy mają na nas większy lub mniejszy wpływ. Tak czy siak, musimy się jakoś podporządkowywać – czasami tracimy nawet samych siebie, a droga do tego nie jest aż taka trudna, jak mogłoby się wydawać.
Nie jesteś asertywny
Nie chodzi tutaj o to, że nie zawsze umiesz powiedzieć słowo ,,nie”. Byłoby to zbyt duże uproszczenie całej sprawy. Dla precyzji trzeba powiedzieć, że brak asertywności to, np. nie mówienie o swoich uczuciach, nie wciskanie swojego zdania w dyskusję, nie artykułowanie, iż nasza osoba istnieje, itp. A przecież to wszystko jest tak ważne w obecnych realiach. Nie chodzi też oczywiście o narzucanie się, ale o chociaż minimalne pokazanie światu, iż istniejemy. Właśnie odrzucanie takiej możliwości, bywa pierwszym krokiem ku zatracaniu samego siebie.
Nie jesteś świadomy samego siebie
Kiedy nie wiesz co jest Twoją zaletą, a co gorsza uważasz, że zalet nie masz, wtedy droga, która prowadzi Cię ku samozagładzie, staje się jeszcze bardziej łatwa i nie do powstrzymania. Przecież taki punkt widzenia jest idealnym podłożem pod manipulację i wpływowość (manipulatorzy kochają wykorzystywać niedowartościowane osoby, ponieważ takie jest bardzo łatwo zwieść).
Każdy posiada jakieś superlatywy, więc ich świadomość broni nas przed zatraceniem samego siebie. Warto o tym pamiętać, żeby nie stać się pożywką dla ludzi, którzy lubią wykorzystywać słabości innych.
Łatwo ulegasz wpływowi innych
Na początek trzeba sprostować, że nie chodzi tu o bycie człowiekiem na posyłki – nic z tych rzeczy. W tym przypadku kluczem jest zachowanie wobec jakiejś osoby, które ma poddańczą bądź uległą formę i to w sposób psychiczny; przywiązujemy się, poświęcamy swój prywatny czas i nie realizujemy swojego życia tak, jakbyśmy mogli gdyby nie inni. Takie coś bardzo wyniszcza i może doprowadzić nawet do tragicznego w skutkach, załamania nerwowego (to wszystko wynika też z braku świadomości samego siebie oraz z niskiego poczucia własnej wartości)
Finał zatracenia
Jeśli przestajesz odczuwać satysfakcję z życia, cierpisz i wiesz, że to co zrobiłeś nie jest do ciebie podobne, to znak, iż zatraciłeś własną osobę – przyczyny są różne. Mimo wszystko, da się odratować taką osobę, ponieważ posiadamy wielu specjalistów tym się zajmujących.
Na sam koniec trzeba raz na zawsze zapamiętać: ludzie, którzy są na drodze do samozatracenia są idealnym materiałem do manipulacji dla manipulatorów i psychopatów. Nie warto wpadać w ich siadła…
autor: Bartłomiej Jabłoński