Jak wyglądałaby śmierć człowieka w kosmosie? Nasze ciało byłoby „obce"

Śmierć człowieka na Ziemi zbadano już ponad 750 lat temu, dzięki czemu znane są jej poszczególne etapy. Co jednak stałoby się z ciałem człowieka, gdyby do śmierci doszło w kosmosie? Ciało uległoby rozkładowi, czy mumifikacji?

Jak zachowuje się ciało człowieka po śmierci na Ziemi?

Śmierć jest złożonym procesem składającym się z kilku etapów. Potwierdzają to liczne badania, z których wiemy, że kiedy odchodzi człowiek, krew przestaje płynąć w jego żyłach i zbiera się w różnych miejscach ciała. Wówczas powstają tzw. plamy pośmiertne, czyli livor mortis.

Następny etapem jest oziębienie pośmiertne, czyli algor mortis. Kolejno sztywnieją mięśnie wskutek nadmiernej ilości wapnia, co nosi nazwę rigor mortis, aby w końcu doszło do enzymatycznego rozkładu komórek w naszym ciele. Następne etapy śmierci człowieka, to „przeciekające” jelita oraz bakterie, które przed śmiercią trawiły pokarmy, a teraz pochłaniają tkanki w całym naszym organizmie, powodując ich gnicie. Uwalniają się również gazy, przez co ciało pęcznieje. W końcowym etapie śmierci stężenie pośmiertne się cofa.

ZOBACZ TAKŻE: Nostradamus przewidział śmierć królowej? Oto jego przepowiednia!

Powyższe procesy zachodzą w większości zgonów na naszej planecie, a wpływ mogą na nie mieć jedynie czynniki zewnętrzne tj. temperatura, obecność wody i ognia, czy aktywność owadów. W zależności od środowiska, w którym znajduje się ciało człowieka, proces jego rozkładu może przebiegać w różnym czasie. Niemniej jednak zawsze prowadzi do jednego- szkieletu, który może się rozkładać nawet tysiące lat.

Jak w takim razie zachowa się ciało po śmierci człowieka w kosmosie? Co wiadomo na ten temat?

Co dzieje się z ciałem człowieka po śmierci w kosmosie?

Już od jakiegoś czasu słychać pogłoski o turystycznych lotach w kosmos, które są tylko kwestią czasu. Wiąże się to z tym, że trzeba się bliżej przyjrzeć, jak żyć poza naszą planetą i co stanie się z naszym ciałem po śmierci. Jak do tej pory nie było śmiertelnych wypadków w kosmosie, jednak naukowcy coraz więcej wiedzą na temat tego, jak będzie wyglądał rozkład pośmiertny ciała w warunkach pozbawionych grawitacji.

1. Ograniczone powstawanie plam pośmiertnych - choć krew denata nadal będzie krążyć w organizmie, to nie będzie niczym napędzana.

2. Wystąpi stężenie pośmiertne, które jest konsekwencją zatrzymania akcji serca.

3. Wystąpią procesy gnilne, jednak ograniczone małym stężeniem tlenu. W kosmosie wówczas mogłoby dojść do zachowania tkanek miękkich, jak podczas mumifikacji.

Nie wiadomo jednak, co stałoby się ze szkieletem człowieka. Na Ziemi rozkład szczątków to część ekosystemu, w którym żywe organizmy ponownie wykorzystują składniki odżywcze. W kosmosie nie ma owadów, roślin i zwierząt, co mogłoby spowodować, że ludzkie szczątki nie uległyby całkowitemu rozkładowi.

Prawdopodobnie szczątki nadal wyglądałyby na ludzkie, ponieważ nie nastąpiłby pełny proces rozkładu, który obserwujemy na Ziemi. Nasze ciała byłyby „obcymi” w kosmosie. Być może musielibyśmy znaleźć nową formę praktyk pogrzebowych, która nie wiąże się z wysokim zapotrzebowaniem energetycznym kremacji lub kopaniem grobów w surowym, niegościnnym środowisku - powiedział prof. Tim Thompson z Teesside University, który jest autorem artykułu na temat rozkładu ciała po śmierci w kosmosie.

Udostępnij: