Justyna Kowalczyk złożyła obietnice zmarłemu mężowi! Jej słowa wyciskają łzy

W miniony wtorek 30 maja odbył się pogrzeb zmarłego tragicznie Kacpra Tekielego. Justyna Kowalczyk opublikowała w sieci nowy post, w którym podziękowała bliskim za wsparcie, a także złożyła chwytającą za serce obietnice zmarłemu mężowi.

Śmierć męża Justyny Kowalczyk wstrząsnął nie tylko osobami, które interesowały się alpinizmem, a także całą Polską.

17 maja media przekazały druzgocące informacje dotyczące Kacpra Tekielego, męża najlepszej polskiej biegaczki narciarskiej, który zginął w szwajcarskich Alpach.

We wtorek 30 maja na Cmentarzu Oliwskim odbył się pogrzeb zmarłego tragicznie alpinisty, a podczas uroczystości pogrzebowych nie zabrakło oczywiście jego ukochanej żony, która tego dnia wygłosiła poruszającą przemowę.

Zobacz także: „Miałam czas się z nim pożegnać” - Poruszające przemówienie Justyny Kowalczyk

Po pogrzebie na oficjalnym profilu sportsmenki pojawił się kolejny wpis, który wyciska łzy.

Justyna Kowalczyk w poruszającym wpisie

Justyna już po śmierci męża wyjawiła, że oboje liczyli się z tym, iż wejście na górskie szczyty wiąże się z ryzykiem, Jak wyjawiła, wielokrotnie rozmawiali o śmierci i ona sama zdążyła się z nim pożegnać.

W nowym poście Kowalczyk napisała, że po tym, jak na świecie pojawił się ich syn, Kacper „odpuścił" i nie decydował się na wyjścia w góry tak często, jak wcześniej. Do swojego ostatniego projektu, którym było zdobycie 82 czterotysięczników, był przygotowany idealnie.

Kacper był świetnie przygotowany do swojego projektu: doskonały fizycznie, doskonały merytorycznie. O profesjonalizmie coś tam wiem i podziwiałam ten profesjonalizm kacprowy z zapartym tchem. Wydawał się ten projekt idealny dla Niego.

Udział w projekcie, który niestety Tekieli przypłacił życiem, był jego marzeniem. Justyna w swoim wpisie wyjawiła, że w momencie w którym doszło do tragedii, ona i jej syn wrócili już do Polski.

Tatuś odbierał mnie i Hugotka z lotniska w Balicach. Gdy dojeżdżalismy do Kasiny, Kacper najpewniej odszedł. Wiedział, że jestem w najbezpieczniejszym miejscu.

Miałam zaplanowany wcześniej wylot do Polski na kilka dni. Więc Kacper wymyślił, że jeszcze spróbuje kilka tych łatwych szczytów zdobyć, na trudniejsze z mocnymi szczelinami itd. poumawiał się z innymi ludźmi, żeby nie iść samemu. Już mu nie pomogą - napisała

Justyna Kowalczyk złożyła wyciskają łzy obietnicę. Żona Kacpra Tekielego obiecała, że zrobi wszystko, aby wychować ich syna na wspaniałego człowieka.

Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni, jak On. To wszystko przy makaronie, pysznym winie i aromatyczniej kawie (dwie ostatnie pozycje ja!). Przyznaję Mu rację: życie jest za krótkie, by się pierdołami przejmować. Perspektywa mi się zupełnie zmieniła

Justyna dodała także, że gdyby wiedziała, jak zakończy się ta historia i tak nic by nie zmieniła.

Gdybym kilka lat temu wiedziała, że ta historia będzie miała taki przebieg, wskoczyłabym w ogień z jeszcze większą siłą!!!

Cały poruszający wpis Justyny Kowalczyk przeczytacie poniżej:

Udostępnij: