Pogrzeb syna Sylwii Pertti. Bolesne słowa kolegi!

Podczas piątkowego pogrzebu Patryka Peretti, jego kolega zdobył się na poruszające wyznanie. Nawiązał do tragicznej nocy i zdradził też, jaki prywatnie był syn Sylwii z “Królowych życia”.

    Tragiczny wypadek w Krakowie. Śmierć syna Sylwi Peretti

    Wypadek, do którego doszło w nocy z 14 na 15 lipca w Krakowie, wciąż wzbudza ogromne zainteresowanie mediów.

    Przypomnijmy, że w ubiegły weekend, w centrum Krakowa wydarzył się wypadek, w wyniku którego zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym syn Sylwii Peretti, gwiazdy programu reality-show "Królowe życia".

    24-letni Patryk stracił panowanie nad pojazdem, zahaczając o sygnalizację świetlną, w wyniku czego samochód spadł ze schodów na deptak Mostu Dębnickiego, uderzając w betonowy murek. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniosły cztery osoby w wieku od 20 do 24 lat.

    Pogrzeb ofiar tragicznego wypadku

    W minioną środę odbył się pogrzeb dwóch kuzynków, którzy uczestniczyli w wypadku Michała G. oraz Aleksandra T, a w czwartek 20 lipca pochowany został także Marcin H.

    Pogrzeb ostatniej ofiary wypadku w Krakowie, czyli Patryka, syna Sylwii Peretti, odbył się w piątek 21 lipca. 24-latek został pochowany na Cmentarzu Grębałowskim.

    Sylwia Peretti, matka zmarłego, pojawiła się w kaplicy znacznie wcześniej, aby oddać hołd swojemu synowi. Rodzina i bliscy przybyli, aby wspólnie podziękować za wspomnienia i modlić się za duszę zmarłego. 24- latka na cmentarzu żegnał tłum ludzi.

    Pogrzeb syna Sylwii Pertti. Bolesne słowa kolegi!

    Przyjaciel Patryka łamiącym się głosem pożegnał 24-latka:

    Chłopak, kochał życie i marzył o wielu rzeczach, które w przyszłości miały na niego czekać. Jego największą pasją była motoryzacja. Już od najmłodszych lat marzył o motosporcie. Jego głowę wypełniały marzenia o samochodach. (…)

    Słowa kolegi wyciskają łzy:

    Niektórzy ludzie chcą po prostu od życia czegoś więcej, niż tylko je przeżyć. Patryk właśnie taki był. Tej nocy, podczas której wydarzyła się ta tragedia, stało się coś, czego nigdy nie zrozumiemy. Jednak nie możemy tego oceniać. Czasem jest tak, że popełniasz błędy, które wielokrotnie uchodzą ci na sucho, a potem wkraczasz na prawidłową ścieżkę i jedno na niej potknięcie, kosztuje życie. Tak właśnie było w tym przypadku. Patryk kiedyś błądził, ale to właśnie dzięki rodzinie wkroczył na właściwą drogę.

    Nawiązał do wydarzeń z feralnej nocy:

    Niestety jedna chwila, doprowadziła do tragedii. Tragedii, która przekreśliła wszystkie jego plany. Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy popełniamy błędy. Czasem te błędy po prostu za dużo kosztują. A oni zapłacili najwyższą cenę. Pozostawił swoich bliskich w niewyobrażalnym bólu, cierpieniu i w żałobie. A tego nigdy nie chciałby uczynić.

    Swoją przemowę zakończył poruszającym apelem:

    Znając jednak wrażliwość Patryka, empatię oraz uczucia do najbliższej rodziny, można z całą pewnością powiedzieć, iż patrzy na nich teraz z troską z góry i będzie nad nimi czuwał. Teraz i na zawsze. Jesteśmy pewni, że chciałby, aby ta jego historia, pomimo całego jej tragizmu, przekuła się w coś dobrego. Choćby w ten sposób, że da do myślenia innym młodym ludziom i przyspieszy ich wejście na tę właściwą drogę oraz ustrzeże od popełniania jego błędów. Tymczasem jego pamięć pozostanie w sercach rodziny, aż do momentu ich spotkania na niebieskich autostradach. Do zobaczenia mamuśka.

     

    Udostępnij: