Zmarł amerykański piosenkarz i autor tekstów, który był także bohaterem nagrodzonego Oscarem filmu dokumentalnego “Sugar Man”. Artysta zmarł w Detroit skąd pochodził. O śmierci muzyka poinformowała jego córka.
O śmierci Sixto Diaz Rodrigueza poinformowała jego córka Regan. Smutna informacja dla fanów artysty pojawiła się na jego internetowej stronie.
Z wielkim smutkiem informujemy, że Sixto Diaz Rodriguez zmarł.
Choć nie podano przyczyny śmierci Sixto Rodrigueza, to jak podaje portal "Fox 2" w ostatnim czasie jego stan zdrowia się pogorszył. Jak czytamy:
Składamy najszczersze kondolencje jego córkom-Sandrze, Evie i Regan-oraz całej jego rodzinie.
Historia “Sugar Man” nagrodzona Oscarem
Życie Sixto Rodrigueza było idealnym scenariuszem na film. Muzyk urodził się w 1942 roku w Detroit. Pochodził z rodziny meksykańskich imigrantów. Od zawsze chciał tworzyć muzykę, a swój pierwszy singiel wypuścił na amerykański rynek muzyczny w 1967 roku. Trzy lata później nagrał pierwszy krążek „Cold Fact”, a cztery lata później ukazała się jego kolejna płyta.
Kariera Sixto nie potoczyła się, jak tego oczekiwał. Choć jego płyty zdobywały świetne recenzje w Stanach Zjednoczonych, to jego popularność nie wzrastała.
Po braku sukcesu obu albumów wokalista był pewien, że oznacza to koniec jego muzycznej kariery - opisuje „Detroit News".
W kolejnych latach Sixto Rodriguez porzucił ukochaną muzykę i podjął się dorywczej pracy, aby założyć rodzinę i skończyć studia. Swego czasu był także zaangażowany w działalność polityczną, ponieważ kandydował do rady miasta i senatu stanowego.
W czasie, kiedy artysta podejmował się kolejnych zajęć, aby utrzymać rodzinę, jego kariera zaczęła nabierać zawrotnego tempa, ale na innym kontynencie.
W RPA, Australii oraz Nowej Zelandii sprzedał więcej płyt niż sam Elvis Presley i był tam ogromną gwiazdą. Kiedy przyjechał do swoich fanów nie mógł wręcz uwierzyć, że jest tak popularny. Jego historia stała się inspiracją dla filmu dokumentalnego z 2012 roku.
Produkcja została nakręcona przez szwedzkiego reżysera Malika Bendjelloula. Opowieść o życiu i niezwykłej karierze “Sugar mana” doczekała się Oscara dla najlepszego filmu dokumentalnego, a także nagrody BAFTA.
To właśnie dzięki tej produkcji Sixto Rodriguez zaczął być popularny na całym świecie i zaczął występować także przed amerykańską publicznością. Był porównywany do Boba Dylana, czy Cata Stevensa. Został okrzyknięty rewolucjonistą, a także nazywano go “wielkim człowiekiem”, “artystą” oraz “geniuszem”.
Jego historia jest niezwykła i każdy powinien choć raz obejrzeć film “Sugar Man”. Jest to niezwykła opowieść o zwykłym człowieku, którego życie nieoczekiwanie zmieniło się dzięki wierze i ogromnemu talentowi.
Zmarł w wieku 81 lat.