Smutna wiadomość wstrząsnęła środowiskiem muzyki klubowej – zmarł Błażej Szkudłapski, znany jako DJ z Wąsem. Artysta, ceniony za swój wyjątkowy styl i miłość do polskiej muzyki, od dłuższego czasu zmagał się z ciężką chorobą nowotworową. Jego twórczość oraz wyjątkowa selekcja utworów na zawsze pozostaną w pamięci fanów i przyjaciół.
DJ z Wąsem był nie tylko DJ-em, ale również dziennikarzem muzycznym i konferansjerem. Jego sety były pełne różnorodnych brzmień – od polskich klasyków po alternatywne dźwięki. Łączył pokolenia na parkiecie, grając utwory, które bawiły zarówno miłośników retro hitów, jak i współczesnych rytmów.
Na swoim profilu w mediach społecznościowych opisywał siebie w następujący sposób:
Dziennikarz muzyczny, prezenter discjockeyowy od kilkunastu lat. Poruszam się po wielu gatunkach muzycznych, polecam się na wesela z klasą, imprezy klubowe i bankiety firmowe.
Jego charakterystyczny styl oraz umiejętność budowania wyjątkowej atmosfery sprawiały, że każda impreza z jego udziałem była niezapomniana.
Kim byl Dj z Wąsem?
Błażej Szkudłapski regularnie występował w najpopularniejszych klubach Warszawy, takich jak Pogłos, DZiK, Letnisko Żoliborz, BARdzo Bardzo, Hydrozagadka, Kulturalna oraz W Orbicie Słońca. Szczególną popularnością cieszył się jego autorski cykl imprez „Byłaś serca biciem”, podczas którego prezentował starannie dobraną selekcję utworów.
Jego miłość do muzyki podkreślają słowa Bartosza Chmielewskiego, lidera zespołu Muzyka Końca Lata:
Błażej był prawdziwym przyjacielem polskiej muzyki. W swoim sercu umiał pomieścić i piosenki Beaty Kozidrak, i 19 Wiosen. Kochał stare szlagiery, wspierał polski niezal. Był jednym z największych fanów Morrisseya, jakich nosiła polska ziemia. Był przy tym bardzo dobrym człowiekiem, czułym, uczynnym, ciekawym.
Jego sety były pełne pasji, a każda impreza z jego udziałem przyciągała tłumy spragnione niebanalnych dźwięków i wyjątkowego klimatu.
Nie żyje znany DJ
Mimo choroby, DJ z Wąsem nie tracił optymizmu. Jeszcze na początku roku wierzył w powrót do zdrowia:
Jest tak sobie, ale idzie w dobrą stronę – mówił w styczniu.
Niestety, choroba okazała się silniejsza. Jego odejście to ogromna strata dla polskiej sceny muzycznej. Pozostanie w sercach fanów i przyjaciół jako człowiek pełen pasji, energii i miłości do muzyki.
Warszawska scena klubowa straciła jedną ze swoich ikon, ale pamięć o DJ-u z Wąsem przetrwa w sercach tych, którzy bawili się przy jego setach. Jego wkład w polską muzykę i kulturę klubową na zawsze pozostanie niezapomniany.
Zobacz także: „Do zobaczenia, Sopelku..." - Szelągowska pożegnała Olę z "MasterChef. Nastolatki"
źródło zdjęć: Canva/ @djzwasem
