Tragiczne informacje dotyczące śmierci Soni Szklanowskiej wciąż poruszają opinię publiczną. Uczestniczka drugiej edycji programu Hotel Paradise, która zyskała ogromną sympatię widzów swoją wrażliwością i autentycznością, zmarła w wieku 25 lat. Dziś, 20 maja 2025 roku, prokuratura oficjalnie potwierdziła, co było bezpośrednią przyczyną jej śmierci.
- Rok przed śmiercią mówiła o nękaniu i hejcie
- Pogrzeb Soni Szklanowskiej
- Prokuratura przekazała przyczynę śmierci Soni z "Hotel Paradise"
Kilka lat temu dała się poznać widzom jako naturalna, wrażliwa i pełna autentyczności uczestniczka drugiej edycji programu Hotel Paradise. Pochodząca z Bydgoszczy Sonia miała wtedy zaledwie 20 lat, ale jej obecność w show zostawiła mocny ślad. W parze z Łukaszem Karpińskim dotarła aż do finału, choć ostatecznie nie stanęli razem na Ścieżce Lojalności. Mimo braku zwycięstwa, to właśnie ona została zapamiętana jako jedna z najbardziej empatycznych i szczerych osób w historii programu.
Po zakończeniu telewizyjnej przygody nie zniknęła z życia publicznego. Wręcz przeciwnie – Sonia wykorzystała zdobyte zasięgi, by budować własną przestrzeń w mediach społecznościowych. Na Instagramie śledziły ją tysiące fanów, a ona dzieliła się z nimi codziennością, przemyśleniami i swoją twórczością. Prowadziła także własny salon kosmetyczny oraz rozpoczęła nagrywanie muzyki – jej utwory były pełne emocji, delikatności i autentycznych przeżyć.
W niedzielę, 19 maja 2025 roku, media w całym kraju zaczęły przekazywać dramatyczną informację o niespodziewanej śmierci Soni Szklanowskiej. W wieku zaledwie 25 lat, odeszła osoba, która wydawała się pełna planów i pasji. Wiadomość ta wstrząsnęła opinią publiczną – fani, znajomi i osoby z branży nie kryją żalu i niedowierzania.
Rok przed śmiercią mówiła o nękaniu i hejcie
Niewielu wiedziało, że Sonia zmagała się z ogromną presją psychiczną. W wywiadzie udzielonym wiosną 2024 roku dla Onetu, opowiadała o tym, jak wyglądało życie po drugiej stronie ekranu. Szczególnie trudne były dla niej relacje z nachalnymi i przekraczającymi granice internautami.
Otrzymuję przeróżne wiadomości kilka razy w tygodniu, mniej lub bardziej sprośnych typu: 'Pokaż stópki, proszę. Zapłacę za zdjęcie i zrobię wszystko, żebyś mi je wysłała — ujawniła Sonia.
Relacjonowała również sytuację, w której skontaktował się z nią znany aktor, podszywając się pod swojego menadżera.
Pan ... bardzo chciałby się z panią skontaktować i nieśmiało zapytał o numer telefonu. Czy mogłaby nam pani go podać?”.
Dostałam sms-a: »Cześć, od bardzo dawna cię obserwuję. Jesteś przepiękna. Może miałabyś ochotę wyskoczyć na jakiegoś drinka i spacer nocą nad Wisłą?«. Byłam zaskoczona i oczywiście odmówiłam. Po jakimś czasie widzieliśmy się na jakimś evencie i zaraz znów się odezwał: "Hej, czy coś się może zmieniło i miałabyś ochotę ze mną wyjść?"
— relacjonowała, dodając, że zdecydowanie czuła się nękana.
Choć z zewnątrz prowadziła aktywne życie, wewnętrznie zmagała się z hejtem, natarczywością i emocjonalnym wyczerpaniem.
Pogrzeb Soni Szklanowskiej
Rodzina i bliscy Soni poinformowali, że uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę, 24 maja 2025 roku o godzinie 11:00 w kościele pw. św. Marcina Biskupa w Świekatowie. Po mszy świętej ciało zostanie złożone na cmentarzu parafialnym. W dniach poprzedzających pogrzeb (od wtorku do piątku) odbywać się będą modlitwy różańcowe o godz. 18:30, a w sam dzień uroczystości – o 10:30.
Zgodnie z wolą zmarłej, żałobnicy proszeni są, aby przyjść ubrani na jasno i przynieść ze sobą białe róże.
Zobacz także: Ostatnia wola Soni Szklanowskiej rozdziera serce. Chodzi o jej pogrzeb….
Prokuratura przekazała przyczynę śmierci Soni z "Hotel Paradise"
Dziś, 20 maja 2025 roku, prokuratura oficjalnie podała przyczynę śmierci Soni Szklanowskiej. Jak poinformował prokurator Borucki w rozmowie z Plejadą, przyczyną śmierci 25-latki było uduszenie poprzez zadzierzgnięcie.
Bezpośrednią przyczyną śmierci było uduszenie poprzez zadzierzgnięcie, czyli samo powieszenie się. Nie ma innych śladów na ciele, które by wskazywały na jakikolwiek udział osób trzecich. - czytamy
Termin „zadzierzgnięcie” odnosi się do specyficznego rodzaju uduszenia, powstałego w wyniku ucisku zaciskającej się pętli, co w praktyce oznacza samobójstwo przez powieszenie. Biegli wykluczyli jakiekolwiek oznaki przemocy lub udział osób trzecich.
źródło zdjeć: @sonia.szklanowska