W izraelskim mieście Bat Jam doszło do tragedii, która poruszyła nie tylko lokalną społeczność, ale również wiele osób w Polsce i na Ukrainie. W wyniku irańskiego ataku rakietowego zginęła 7-letnia Anastazja Buryk – dziewczynka z Odessy, która przybyła do Izraela, by podjąć leczenie ratujące życie.
- Przyleciała po pomoc, zginęła w ataku
- Poruszające słowa prezydenta Izraela
- Wsparcie z Polski i ogromny żal
- Konflikt eskaluje: setki ofiar po obu stronach
- Dramat, który poruszył serca
Przyleciała po pomoc, zginęła w ataku
Anastazja, chora na białaczkę, została przetransportowana do jednego z izraelskich szpitali specjalizujących się w leczeniu nowotworów dziecięcych. Leczenie było możliwe dzięki wsparciu darczyńców – w tym także Polaków, którzy licznie włączyli się w zbiórki organizowane przez fundacje charytatywne.
Niestety, 14 czerwca doszło do dramatycznych wydarzeń. W wyniku jednego z irańskich ostrzałów rakietowych, pocisk uderzył w budynek mieszkalny w Bat Jam, gdzie przebywała Anastazja z rodziną. Życia dziewczynki oraz jej bliskich – matki, babci i dwóch nastoletnich kuzynów – nie udało się uratować.
Poruszające słowa prezydenta Izraela
Informację o śmierci dziecka przekazał prezydent Izraela Izaak Herzog. W emocjonalnym wpisie w mediach społecznościowych opisał tragedię, podkreślając, że dziewczynka przybyła do Izraela w poszukiwaniu ratunku, lecz zamiast leczenia, spotkała ją śmierć z rąk "morderczego pocisku".
– Siedmioletnia Nastia Buryk z Ukrainy przybyła do naszego kraju po nadzieję i życie. Zginęła razem z rodziną w brutalnym ataku, który nigdy nie powinien mieć miejsca – napisał Herzog.
Wsparcie z Polski i ogromny żal
Fundacja Siepomaga, która wcześniej organizowała zbiórkę na leczenie dziewczynki, również potwierdziła tragiczne informacje. W specjalnym oświadczeniu wyrażono głęboki żal i współczucie wobec rodziny i wszystkich, którzy zaangażowali się w pomoc.
Dotarła do nas straszna wiadomość! W sobotę 14. czerwca, podczas irańskiego ataku rakietowego na izraelskie miasto Bat Jam, pod gruzami domu, w którym mieszkała, zginęła Anastazja Buryk – dziewczynka walcząca z cieżką białaczką, której pomagaliśmy zbierać pieniądze na leczenie w Izraelu. Wraz z Nastią zginęła jej mama, babcia oraz dwóch nastoletnich siostrzeńców mamy. To niewyobrażalne, jak okrutny potrafi być los... Żadne słowa nie wyrażą ogromu tragedii tej rodziny. Pokój ich duszom – napisała fundacja siepomaga.pl
Konflikt eskaluje: setki ofiar po obu stronach
Tragedia Anastazji to jedno z wielu dramatycznych wydarzeń będących skutkiem eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego. Od kilku dni region pogrążony jest w intensywnych działaniach wojennych. Izrael przeprowadza zmasowane ataki na cele w Iranie – w tym obiekty wojskowe, fabryki broni i ośrodki badawcze w Teheranie.
W odpowiedzi Iran rozpoczął ofensywę rakietową, wystrzeliwując setki pocisków i dronów w stronę izraelskich miast. W wyniku tych działań w Iranie zginęły co najmniej 224 osoby, w większości cywile. Po stronie izraelskiej odnotowano dotąd 24 ofiary śmiertelne oraz ponad 800 rannych. Tysiące ludzi zostało zmuszonych do ewakuacji.
Dramat, który poruszył serca
Śmierć Anastazji Buryk to przejmujący symbol tego, jak wojna odbiera życie niewinnym. Dziewczynka, która miała szansę pokonać chorobę dzięki pomocy ludzi dobrej woli, zginęła w miejscu, które miało być dla niej bezpieczne. Wśród wielu tragedii tej wojny, historia małej Ukrainki porusza szczególnie – przypominając, że w zbrojnych konfliktach najbardziej cierpią ci, którzy nie mają z nimi nic wspólnego.
Źródło zdjęcia: Canva