Zatrzymali się, by wymienić koło. Chwilę później doszło do tragedii

Na drodze ekspresowej S17 w miejscowości Sieprawice (woj. lubelskie) doszło do dramatycznego wypadku, który wstrząsnął mieszkańcami regionu. W nocy z soboty na niedzielę, 31 sierpnia, dwóch mężczyzn zginęło podczas wymiany koła w busie, gdy w ich pojazd uderzyła rozpędzona ciężarówka.

 

Awaria, która zakończyła się śmiercią

Według wstępnych ustaleń policji, auto dostawcze jadące w kierunku stolicy zatrzymało się na pasie awaryjnym z powodu przebitej opony. Kierowca i pasażer wysiedli, aby dokonać naprawy. Mężczyźni rozpoczęli wymianę uszkodzonego koła.

To, co miało być krótką, techniczną czynnością, przerodziło się w dramat. Chwilę później w bus i stojących obok niego mężczyzn uderzyła nadjeżdżająca ciężarówka. Siła uderzenia była ogromna – obaj poszkodowani zginęli na miejscu.

Zdjęcie Zatrzymali się, by wymienić koło. Chwilę później doszło do tragedii #1

Walka o życie na miejscu wypadku

Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe: straż pożarną, pogotowie oraz policję. Ratownicy podjęli działania reanimacyjne, jednak życia ofiar nie udało się uratować.

Droga ekspresowa S17 w stronę Warszawy została całkowicie zablokowana. Kierowcy utknęli w wielokilometrowym korku, a objazdy znacząco wydłużały czas podróży. Służby pracowały na miejscu do godzin porannych, a normalny ruch przywrócono dopiero około godziny 6.

Policja bada przyczyny

Policja i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie wypadku. Funkcjonariusze sprawdzają, w jakich dokładnie okolicznościach doszło do tragedii. Kluczowe będą m.in. zeznania kierowcy ciężarówki oraz analiza nagrań z kamer monitoringu drogowego.

Śledczy muszą ustalić, czy kierowca tira nie zachował należytej ostrożności, a także czy bus był odpowiednio oznakowany podczas wymiany koła. Na miejscu pracowali biegli z zakresu ruchu drogowego, którzy zabezpieczyli ślady hamowania i fragmenty rozbitego pojazdu.

Eksperci ostrzegają: pas awaryjny to pułapka

Specjaliści od bezpieczeństwa ruchu drogowego przypominają, że zatrzymywanie się na pasie awaryjnym zawsze niesie ogromne ryzyko. – To jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na trasach szybkiego ruchu. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii – podkreślają eksperci.

Zalecają, aby w miarę możliwości opuszczać pojazd i oddalić się od jezdni, zwłaszcza w nocy. Dodatkowo konieczne jest użycie trójkąta ostrzegawczego, a kierowcy i pasażerowie powinni mieć na sobie kamizelki odblaskowe.

Noc grozy, która wstrząsnęła Lubelszczyzną

Dla rodzin ofiar to niewyobrażalny cios. Zwyczajna podróż i rutynowa czynność – wymiana koła – zakończyła się tragedią, która pokazuje, jak kruche jest bezpieczeństwo na drogach ekspresowych.

Mieszkańcy regionu nie kryją szoku i współczucia wobec bliskich zmarłych. W mediach społecznościowych pojawiają się liczne komentarze podkreślające, że na S17 od dawna dochodzi do groźnych zdarzeń.

Dramat, który może być przestrogą

Śledczy wciąż pracują nad pełnym odtworzeniem przebiegu wypadku. Jednak już teraz tragedia z Sieprawic staje się mrocznym przypomnieniem, że nawet krótki postój na pasie awaryjnym może zakończyć się śmiercią.

źródło zdjęcia: Canva

Udostępnij: