Dramat na planie „Ninja vs Ninja”. Albert Lorenz złamał kręgosłup, a teraz oskarża Polsat. Ujawnił szokujące szczegóły, wyznał żezapewnione ubezpieczenie zdrowotne okazało się "dalece niewystarczające", a środki na leczenie wyczerpały się na samym początku rehabilitacji.
- Widowisko zamieniło się w tragedię
- Polsat: uczestnicy objęci ubezpieczeniem
- Oświadczenie Lorenza: „Zostałem sam”
- Kontrowersje wokół bezpieczeństwa
- Sprawą zajmuje się prokuratura
Widowisko zamieniło się w tragedię
Nowy sezon sportowego show Polsatu „Ninja vs Ninja” miał być pełen emocji i rywalizacji na najwyższym poziomie. Niestety, podczas nagrań doszło do dramatycznego wypadku. Albert „Brudny” Lorenz, znany i lubiany uczestnik poprzednich edycji, upadł na torze przeszkód, doznając poważnego urazu – złamania kręgosłupa w odcinku lędźwiowym.
Służby medyczne błyskawicznie zareagowały, a zawodnik trafił do szpitala, gdzie przeszedł skomplikowaną operację. Sam Lorenz, jeszcze przed zabiegiem, poinformował fanów w mediach społecznościowych o dramatycznym stanie zdrowia.
Polsat: uczestnicy objęci ubezpieczeniem
Produkcja Polsatu wydała oświadczenie, w którym podkreślono, że każdy zawodnik programu jest objęty ubezpieczeniem zdrowotnym i ma świadomość ryzyka wynikającego z udziału w ekstremalnym show. Stacja zapewniła również, że poszkodowany otrzymał pomoc medyczną natychmiast po wypadku i pozostaje pod opieką specjalistów.
„Wszyscy zawodnicy wiedzą, jakie ryzyko niosą zmagania sportowe, podpisują stosowne regulaminy i przechodzą briefing przed startem” – przekazano.
Oświadczenie Lorenza: „Zostałem sam”
Kilka tygodni po wypadku Albert Lorenz zdecydował się ujawnić kulisy swojej walki o powrót do zdrowia. W emocjonalnym wpisie zaznaczył, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, niż przedstawia Polsat.
„Pomimo zapewnień o pełnym ubezpieczeniu, środki z polisy wyczerpały się już na początku rehabilitacji. Musiałem sam pokrywać koszty leczenia i nawet podstawowych leków przeciwbólowych” – napisał.
Lorenz dodał, że nie chodzi tylko o kwestie finansowe, ale też o brak wsparcia ze strony produkcji:
„Zamiast troski o moje zdrowie czy psychikę mojej rodziny, zapanowała cisza. Zostałem poinformowany, że wszelkie dalsze rozmowy mają odbywać się wyłącznie przez prawnika stacji”.
Kontrowersje wokół bezpieczeństwa
W swoim wpisie sportowiec zwrócił uwagę na inny problem – brak możliwości testowania przeszkód przed oficjalnym występem. Jak podkreślił, zawodnicy po raz pierwszy mają do czynienia z torem dopiero podczas nagrania, co w połączeniu ze stresem i presją kamer potęguje ryzyko wypadków.
„To ogromny wysiłek fizyczny i realne zagrożenie dla zdrowia. W takich warunkach zawodnicy powinni mieć zapewnioną realną ochronę i profesjonalną opiekę, a nie fikcyjne wsparcie” – zaznaczył.
Sprawą zajmuje się prokuratura
Wypadek Alberta Lorenza nie przeszedł bez echa. Sprawę bada już Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód, która ma ustalić, czy na planie programu zapewniono odpowiednie warunki bezpieczeństwa.
Zawodnik zapowiedział, że nie zamierza odpuścić:
„To podejście jest nieludzkie i pokazuje brak szacunku wobec uczestników. Będę walczył o to, aby odpowiedzialni ponieśli konsekwencje”.
Na ten moment Polsat ogranicza się do wcześniejszego oświadczenia, w którym przypomina o regulaminie i zasadach podpisywanych przez zawodników.
źródło zdjęcia: Instagram