Poniedziałkowe popołudnie na Podkarpaciu zamieniło się w koszmar. Około godziny 12:30 na drodze powiatowej w Dulczy Wielkiej doszło do poważnego wypadku, w wyniku którego śmierć poniosła czteroletnia dziewczynka. Mimo szybkiej reakcji świadków, reanimacji i interwencji Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, życia dziecka nie udało się uratować.
- Jak doszło do wypadku?
- Dramatyczna walka o życie
- Szokujące ustalenia policji
- Reakcje i dalsze czynności
- Przestroga dla kierowców
Jak doszło do wypadku?
Z ustaleń policji wynika, że do tragedii doszło, gdy kierująca fiatem panda, 38-letnia kobieta, zjechała na przeciwległy pas ruchu. Pojazd zderzył się czołowo z dostawczym oplem movano. Według śledczych powodem było wymuszenie pierwszeństwa i nadmierna prędkość.
Na miejsce natychmiast wezwano policję, straż pożarną oraz prokuratora. Obie kobiety kierujące pojazdami były trzeźwe. Trafiły do szpitala, jednak ich obrażenia nie okazały się poważne.
Dramatyczna walka o życie
Najbardziej poszkodowaną osobą w zdarzeniu była czteroletnia dziewczynka podróżująca fiatem wraz z matką. Siła uderzenia sprawiła, że dziecko doznało bardzo poważnych obrażeń. Świadkowie oraz strażacy natychmiast przystąpili do reanimacji, a wkrótce potem na miejscu wylądował śmigłowiec LPR. Mimo desperackiej walki medyków nie udało się przywrócić funkcji życiowych.
Szokujące ustalenia policji
Podczas badania miejsca tragedii wyszło na jaw, że dziecko nie miało zapewnionych podstawowych środków bezpieczeństwa. Czterolatka siedziała na przednim fotelu pasażera, bez zapiętych pasów i bez obowiązkowego fotelika. Informację tę potwierdziła st. sierż. Marta Nowak z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Brak fotelika i pasów drastycznie zwiększył ryzyko tragicznego finału zderzenia. Policja podkreśla, że stosowanie dziecięcych fotelików nie jest kwestią wyboru, lecz obowiązkiem wynikającym z przepisów prawa i zdrowego rozsądku.
Reakcje i dalsze czynności
Na miejscu zdarzenia przez wiele godzin pracowali funkcjonariusze i biegli, aby ustalić dokładne okoliczności tragedii. Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem prokuratury.
Wstępne wyniki wskazują, że za wypadek odpowiedzialna była nieostrożność kierującej fiatem, a dodatkowym czynnikiem pogłębiającym skutki była rażąca nieodpowiedzialność w przewożeniu dziecka.
Przestroga dla kierowców
Ta tragedia to kolejny dramatyczny przykład, jak lekceważenie przepisów może zakończyć się niewyobrażalną stratą. Eksperci przypominają, że fotelik samochodowy i pasy bezpieczeństwa potrafią uratować życie nawet przy bardzo poważnych zderzeniach.
Policja apeluje do rodziców i opiekunów, by zawsze stosowali się do zasad przewozu dzieci, bez względu na dystans czy czas podróży. Każde odstępstwo może prowadzić do tragedii podobnej do tej, jaka wydarzyła się w Dulczy Wielkiej.
źródło zdjęcia: Canva