Z Wisły nadeszły niezwykle smutne informacje. Rodzina Adama Małysza zmaga się z dramatem, który pozbawił ich ogromnej części dorobku życia. W wyniku potężnego pożaru spłonął pensjonat, budowany przez trzy pokolenia. Córka legendarnego skoczka, Karolina Małysz, udostępniła w sieci zbiórkę, w której bliscy proszą o wsparcie.
- Ogień, który zniszczył marzenia
- Dorobek trzech pokoleń w zgliszczach
- Rodzina Małysza prosi o wsparcie
- „Każda pomoc jest bezcenna”
Ogień, który zniszczył marzenia
Pożar wybuchł w niedzielę i błyskawicznie rozprzestrzenił się na dach i poddasze budynku. Strażacy walczyli z żywiołem przez ponad dziewięć godzin, a jeszcze w poniedziałek prowadzono dogaszanie.
– To była jedna z trudniejszych akcji. Ogień zajmował dużą powierzchnię, a jego opanowanie wymagało ogromnego wysiłku – relacjonował kpt. Jakub Maciążek, rzecznik Komendanta Powiatowego PSP w Cieszynie.
Niestety, mimo wielogodzinnej walki, zniszczenia okazały się ogromne.
Dorobek trzech pokoleń w zgliszczach
Jak ujawniła rodzina Małyszów, spalony budynek należał do ich bliskich i stanowił centrum działalności turystycznej. Pensjonat „Maria i Natasza Wisła” był miejscem wyjątkowym – tworzonym od podstaw przez trzy pokolenia. Początkowo mieścił zaledwie kilka pokoi, lecz z biegiem lat rozrósł się w ceniony obiekt noclegowy, w którym zatrzymywali się goście z całej Polski.
W opisie zbiórki czytamy: – Niestety, w jednej chwili straciliśmy dorobek życia. W pożarze spłonęło ponad 350 m² – 11 pokoi, w tym 3 apartamenty, kuchnia, jadalnia oraz rowerownia i narciarnia. Straty są olbrzymie, liczone w milionach złotych. Po wstępnych oględzinach straż pożarna oceniła, że budynek prawdopodobnie nie nadaje się już do użytku i będzie przeznaczony do rozbiórki.
Rodzina Małysza prosi o wsparcie
W trudnym momencie głos zabrała córka byłego skoczka. Karolina Małysz udostępniła link do zbiórki internetowej, organizowanej przez członków rodziny.
– W pensjonacie naszej cioci doszło do tragedii. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc – napisała w mediach społecznościowych.
Mimo skali strat nie wszystko zostało doszczętnie zniszczone. Druga część kompleksu wciąż nadaje się do przyjmowania gości, co daje rodzinie minimalną szansę na kontynuowanie działalności. To jednak nie zmienia faktu, że największa część inwestycji przepadła w płomieniach.
„Każda pomoc jest bezcenna”
Bliscy Adama Małysza nie ukrywają, że skala tragedii jest przytłaczająca. Straty liczone są w milionach, a pensjonat, który przez dekady rozrastał się i zdobywał zaufanie turystów, w jednej chwili legł w gruzach.
– Każda, nawet najmniejsza wpłata, będzie dla nas ogromnym wsparciem i da siłę, by spróbować się podnieść – napisali organizatorzy zbiórki.
Rodzina Małysza, znana ze swojej gościnności i przywiązania do regionu, dziś sama potrzebuje pomocy. Tragedia, która ich dotknęła, pokazuje, jak kruche mogą być wieloletnie starania i że w obliczu żywiołu nawet największa determinacja nie wystarcza.
źródło zdjęcia: Canva