W krakowskim sądzie rejonowym rozpoczęła się sprawa, która wzbudziła ogromne emocje zarówno w środowisku akademickim, jak i wśród obrońców zwierząt. Na ławie oskarżonych zasiadła była wykładowczyni Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, Hanna L. Kobieta odpowiada za znęcanie się nad zwierzętami podczas zajęć praktycznych ze studentami. Według śledczych, w trakcie ćwiczeń miała w niehumanitarny sposób uśmiercić 18 karpi. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności.
- Nagranie ujawnione przez fundację
- Zarzuty: niehumanitarne warunki i brak ogłuszenia
- 45 lat w zawodzie i zapewnienia o „dobrej wierze”
- Spór o definicję „humanitarnego uśmiercania”
- Kontrowersje wokół warunków przechowywania ryb
- Proces dopiero się rozpoczął
Nagranie ujawnione przez fundację
Cała sprawa ujrzała światło dzienne dzięki Fundacji Viva!, która w 2023 roku otrzymała i opublikowała nagranie z zajęć. Film pokazujący sposób traktowania ryb szybko stał się dowodem w sprawie. To właśnie fundacja zawiadomiła prokuraturę i występuje w procesie jako oskarżyciel posiłkowy.
Podczas pierwszej rozprawy Hanna L. zakwestionowała motywy osób, które zarejestrowały zajęcia. Twierdzi, że film został przekazany organizacji rok po wydarzeniu, w grudniu — okresie zwiększonego zainteresowania sprzedażą karpi. Jej zdaniem, materiał mógł pochodzić od studentów, którzy nie ukończyli nauki, a więc nie dysponują pełną wiedzą na temat postępowania z rybami.
Zarzuty: niehumanitarne warunki i brak ogłuszenia
Prokuratura zarzuca Hannie L., że wykorzystując ryby do celów dydaktycznych, dopuściła się znęcania nad zwierzętami. Karpie miały być przetrzymywane w niewłaściwych warunkach — w zanieczyszczonej krwią wodzie, w zbyt dużym zagęszczeniu i bez możliwości swobodnego poruszania się oraz oddychania.
Najpoważniejszy zarzut dotyczy jednak sposobu ich uśmiercania. Oskarżona miała zabijać karpie bez wcześniejszego ogłuszenia, co stoi w sprzeczności z obowiązującymi standardami humanitarnego traktowania zwierząt. Dodatkowo zarzucono jej przeprowadzenie doświadczeń bez zgody lokalnej komisji etycznej ds. doświadczeń na zwierzętach.
45 lat w zawodzie i zapewnienia o „dobrej wierze”
Hanna L. przez 45 lat była pracownikiem naukowym Uniwersytetu Rolniczego, specjalizując się w chorobach ryb. Karierę rozpoczęła w 1980 roku, a zakończyła w 2025 roku. Po medialnym nagłośnieniu sprawy uczelnia wszczęła wobec niej postępowanie dyscyplinarne, które nie wykazało nieprawidłowości.
W trakcie rozprawy oskarżona podkreślała, że jej działania były podyktowane wiedzą naukową i nie miały na celu zadawania cierpienia.
– „Przez 45 lat pracy w tej dziedzinie nie dopuszczałam nawet myśli, by znęcać się nad zwierzętami. Działałam w dobrej wierze” – zapewniała przed sądem.
Spór o definicję „humanitarnego uśmiercania”
W swojej obronie Hanna L. powoływała się na poglądy prof. Jerzego Antychowicza, uznawanego za autorytet w dziedzinie ichtiologii. Według profesora, najbardziej humanitarnym sposobem uśmiercania ryby jest przecięcie rdzenia kręgowego bez ogłuszania, ponieważ ogłuszanie ma służyć przede wszystkim ludziom, a nie zwierzętom.
Oskarżona argumentowała również, że przepisy dotyczące ogłuszania odnoszą się do ryb przeznaczonych na handel, nie zaś do celów dydaktycznych. Jej zdaniem, ogłuszanie bywa nieskuteczne, co może prowadzić do dodatkowego cierpienia ryb.
Kontrowersje wokół warunków przechowywania ryb
Kobieta odniosła się również do zarzutów o złe warunki przetrzymywania karpi. Tłumaczyła, że woda, w której znajdowały się ryby, pochodziła ze stawu i była naturalnie mętna. Krew w wodzie miała być efektem niedokładnego umycia rękawiczek po wcześniejszych zajęciach.
Jej zdaniem rany na ciałach karpi były wynikiem chorób i infekcji, a nie wzajemnego ocierania się. Dodała także, że zgodnie z literaturą naukową ryby nie odczuwają bólu tak jak ssaki, ze względu na odmienną budowę mózgu.
Proces dopiero się rozpoczął
Sprawa budzi ogromne kontrowersje — zarówno w środowisku akademickim, jak i wśród obrońców praw zwierząt. Wyrok sądu może mieć precedensowy charakter dla przyszłych praktyk dydaktycznych na uczelniach rolniczych i weterynaryjnych. Kolejne rozprawy zaplanowano na nadchodzące miesiące.
źródło zdjęcia: Canva