Nie żyje Ron Dean. Grał w “Ściganym” i “Mrocznym rycerzu”

Nie żyje Ron Dean, aktor znany widzom z takich produkcji jak ”Mroczny rycerz”, “Ścigany” czy “Klub winowajców”. Informację o jego śmierci przekazał Andrew Davis, reżyser, który współpracował z Deanem.

Kim był Ron Dean? 

Ron Dean przyszedł na świat 15 sierpnia 1938 roku w Chicago, mieście, które miało ogromny wpływ na jego aktorską tożsamość. Na ekranach zaczął pojawiać się w latach 70., a w latach 80. jego kariera nabrała rozpędu. Szybko stał się rozpoznawalny dzięki charakterystycznemu stylowi gry – twardemu, autentycznemu i wyrazistemu.

Jednym z jego pierwszych bardziej znaczących występów był epizod w filmie „Ryzykowny interes” (1983) u boku Toma Cruise’a. Następnie widzowie mogli go zobaczyć w kultowych tytułach jak: „Klub winowajców” (1985), „Kolor pieniędzy” (1986), czy „Koktajl” (1988).

W 1993 roku Ron Dean pojawił się w słynnym filmie „Ścigany” z Harrisonem Fordem. Choć jego rola była drugoplanowa, miała ogromny wpływ na klimat i wiarygodność filmu.

Andrew Davis tak wspomina wspólną pracę:

„Harrison był poruszony sceną przesłuchania. To była mieszanka jego aktorskiego kunsztu i tego, jak prawdziwie Ron oraz Joe Kosala oddali styl chicagowskich policjantów – bezkompromisowych i cynicznych.”

Po sukcesach filmowych Dean przeniósł się także do telewizji, gdzie zyskał kolejne rzesze fanów. Wystąpił w popularnych serialach, takich jak: „Frasier”, „Ostry dyżur”, „Szpital dobrej nadziei”, „Chicago Fire”, „Chicago P.D.”

W 2008 roku pojawił się także w superprodukcji „Mroczny Rycerz” w reżyserii Christophera Nolana, gdzie wcielił się w detektywa Wuertza.

Nie żyje znany aktor 

Ron Dean zmarł 5 października 2025 roku,  w wieku 87 lat.  Informację o jego śmierci przekazał Andrew Davis, reżyser, który współpracował z Deanem przy aż siedmiu projektach filmowych.

„Ron był nie tylko znakomitym aktorem, ale i moim przyjacielem. Prawdziwą ikoną chicagowskiej szkoły aktorskiej. Choć nie miał łatwego startu, zbudował życie pełne pasji i talentu” – wspomina Davis.

Maggie Neff była partnerka zmarłego aktora pożegnała go  z czułością wspominała:

„Był wyjątkowym człowiekiem. Znajoma kiedyś powiedziała, że wolałaby zjeść z nim hot doga niż pójść na kolację z milionerem. I miała rację. Taki właśnie był Ron – prosty, serdeczny i autentyczny.”

Śmierć Rona Deana to ogromna strata dla świata kina i dla tych, którzy mieli szczęście go znać. 

Nie podano przyczyny jego śmierci.

Źródło zdjęcia: Canva

Udostępnij: