Ksiądz Rafał Główczyński, znany w internecie jako „Ksiądz z osiedla”, ponownie zaskoczył swoich obserwatorów. Duchowny, który wcześniej zasłynął z działalności w mediach społecznościowych i otwarcia klubokawiarni w formule „płać, ile możesz”, ogłosił, że zakłada konto na platformie OnlyFans. Jak wyjaśnia – nie po to, by publikować treści nieprzyzwoite, ale by finansować działalność swojej chrześcijańskiej inicjatywy.
- Ksiądz założył konto na OnlyFans! Powód? Nie zgadniesz, po co to zrobił...
- Nowa lokalizacja w dawnej agencji towarzyskiej
- Dlaczego OnlyFans?
- „Jezus też był wśród celników i prostytutek”
Ksiądz założył konto na OnlyFans! Powód? Nie zgadniesz, po co to zrobił...
Ksiądz Główczyński od dawna stara się łączyć ewangelizację z nowoczesnymi formami komunikacji. W ubiegłym roku uruchomił w Warszawie lokal o nazwie „Cyrk Motyli”, który funkcjonuje według idei „płać, ile możesz”. Każdy może tam napić się kawy, spotkać z ludźmi i porozmawiać o wierze – niezależnie od zasobności portfela.

Pomysł zdobył spory rozgłos, ale okazał się trudny do utrzymania finansowo. Po kilku miesiącach ksiądz ujawnił, że zyski są symboliczne, a koszty wynajmu i utrzymania lokalu w stolicy przekraczają jego możliwości.
– Nie chciałem zamykać miejsca, które dla wielu stało się bezpieczną przystanią. Postanowiłem więc działać kreatywnie – tłumaczy duchowny.
Nowa lokalizacja w dawnej agencji towarzyskiej
„Cyrk Motyli” przenosi się na ulicę Żurawią w Warszawie – do budynku o dość burzliwej historii. Wcześniej mieściła się tam agencja towarzyska, a potem klub komediowy. Ksiądz Główczyński przyznał, że wcale mu to nie przeszkadza – wręcz przeciwnie, uważa to za symboliczne odwrócenie trendu.
– Na Zachodzie kościoły często zamieniają się w kluby nocne. My robimy coś odwrotnego – w miejscu dawnego grzechu tworzymy przestrzeń spotkania z Bogiem – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Dlaczego OnlyFans?
Największe poruszenie wywołała jednak jego decyzja o założeniu profilu na platformie OnlyFans, kojarzonej głównie z twórcami publikującymi treści erotyczne. Ksiądz tłumaczy, że to świadomy wybór marketingowy.
– Mógłbym założyć konto na Patronite czy innej platformie, ale tam zbiórek jest mnóstwo. Chciałem zrobić coś, co przyciągnie uwagę i otworzy dyskusję – mówi duchowny.
Na jego profilu nie pojawią się żadne prowokujące zdjęcia. Zamiast tego ksiądz planuje publikować rozważania Ewangelii, refleksje duchowe i materiały z codziennej pracy duszpasterskiej.
„Jezus też był wśród celników i prostytutek”
Choć decyzja księdza Główczyńskiego spotkała się z falą kontrowersji, duchowny podkreśla, że jego działania mają głęboki sens duchowy.
– Pan Jezus również chodził do celników, grzeszników i prostytutek. Wchodził w miejsca, które inni omijali z daleka. Jeśli dziś takim „miejscem grzechu” jest Internet, to właśnie tam powinniśmy mówić o Bogu- mówił ksiądz.
źródło zdjęcia: Instagram