Adrian Szymaniak, znany z programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, stanął w obliczu jednego z najtrudniejszych przeciwników – zdiagnozowano u niego glejaka IV stopnia, wyjątkowo agresywny i trudny do leczenia nowotwór mózgu. Mimo ciężkiej diagnozy, Adrian nie tylko nie poddaje się, ale z niezwykłą odwagą i szczerością dzieli się swoją historią, inspirując tysiące ludzi w całej Polsce.
- Szokująca diagnoza zmienia wszystko
- Poruszające nagranie – wdzięczność i... bezlitosna prawda o hejcie
- Miliony złotych w kilka dni – ludzie nie zawiedli
- Trudna sytuacja życiowa – walka na wielu frontach
Szokująca diagnoza zmienia wszystko
Jeszcze niedawno Adrian był aktywnym uczestnikiem życia zawodowego i prywatnego. Dziś jego codzienność zdominowały leczenie, operacje i walka o każdy dzień. Glejak IV stopnia to jeden z najtrudniejszych przeciwników w medycynie – złośliwy, inwazyjny i trudny do całkowitego usunięcia.
Mimo bólu i zmęczenia, Adrian nie zamknął się w sobie. Prowadzi aktywnie media społecznościowe, gdzie relacjonuje swoją walkę – otwarcie, bez upiększania, z ogromnym sercem.
W związku z tym, że Adrian nie jest w stanie podjąć pracy, a koszty leczenia jest ogromne, rodzina chorego założyła zbiórkę.
Poruszające nagranie – wdzięczność i... bezlitosna prawda o hejcie
W miniony weekend Adrian opublikował nagranie, które poruszyło tysiące obserwatorów. Z wdzięcznością dziękował każdemu, kto dołożył swoją cegiełkę do zbiórki na leczenie. Ale nie zabrakło również mocnych słów skierowanych do osób, które nawet w obliczu jego choroby nie powstrzymały się od hejtu.
„Oddam ci wszystkie pieniądze ze zbiórki, dorzucę coś od siebie i nawet moje konto na Instagramie... Ale zabierz też moją chorobę. Ja zacznę od nowa.”
To zdanie stało się symbolem siły i odwagi, ale też brutalnej prawdy o tym, jak niszczące potrafią być słowa anonimowych internautów.
Miliony złotych w kilka dni – ludzie nie zawiedli
Teraz, w zaledwie 10 dni zbiórka na leczenie Adriana przyniosła niesamowity rezultat – ponad 2 miliony złotych, wpłacone przez ponad 50 tysięcy osób. To nie tylko finansowa pomoc – to również wyraz ogromnej solidarności, wiary i wsparcia.
Zebrane środki pokryją chemioterapię, radioterapię oraz terapię TTFields, czyli innowacyjną metodę wykorzystującą pola elektromagnetyczne w walce z nowotworem.
Trudna sytuacja życiowa – walka na wielu frontach
Adrian nie tylko zmaga się z chorobą. W czerwcu stracił pracę w wyniku grupowych zwolnień, mimo że zajmował wysokie stanowisko i miał duże doświadczenie. Obecnie wszystkie oszczędności rodziny idą na leczenie, suplementy i wizyty u specjalistów.
„Chcemy żyć spokojnie – z rodziną, bez strachu o codzienne koszty. Ale bez pomocy innych to niemożliwe.” – tłumaczą w opisie zbiórki Adrian i jego partnerka Anita.
Pod nagraniem Adriana pojawiły się setki komentarzy wsparcia:
„Twoje słowa są piękną odpowiedzią na nienawiść.”
„Adrian, nie jesteś sam. Wierzymy w Ciebie.”
„Jesteś silniejszy niż tysiące hejterów razem wziętych.”
Ludzie nie tylko wpłacają pieniądze – ofiarowują nadzieję, wsparcie i siłę, która w takiej walce jest równie ważna jak medycyna.
Adrian dopiero przed kolejną fazą leczenia – chemia i radioterapia mają się rozpocząć już za kilka dni. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy dobry komentarz ma znaczenie.
Jeśli chcesz pomóc – nie czekaj. Ta historia pokazuje, że razem możemy naprawdę wiele.
Źródło zdjęć: Instagram