Nie żyje legendarny muzyk, współzałożyciel Limp Bizkit. Miał 48 lat

Świat muzyki pogrążył się w żałobie. Sam Rivers, basista i współtwórca legendarnego zespołu Limp Bizkit, zmarł w wieku 48 lat.

Nie żyje Sam Rivers – basista i współzałożyciel Limp Bizkit. Miał 48 lat

Smutną informację przekazali w oficjalnym komunikacie członkowie grupy, publikując pożegnanie w mediach społecznościowych.

Sam był nie tylko naszym basistą, ale sercem i duszą Limp Bizkit. Jego energia, talent i niezwykła osobowość na zawsze pozostaną częścią naszej muzyki – napisali muzycy na Instagramie.

Przyczyna śmierci artysty nie została jeszcze ujawniona. Zespół poprosił o uszanowanie prywatności rodziny i najbliższych w tym trudnym czasie.

Zdjęcie Nie żyje legendarny muzyk, współzałożyciel Limp Bizkit. Miał 48 lat #1

Człowiek, który współtworzył brzmienie Limp Bizkit

Rivers był jednym z filarów Limp Bizkit, zespołu, który w latach 90. i na początku XXI wieku zrewolucjonizował muzykę rockową. Jego gra na basie, łącząca elementy funku, metalu i hip-hopu, stworzyła charakterystyczne brzmienie formacji.

Muzyk dołączył do zespołu w połowie lat 90., współpracując z wokalistą Fredem Durstem, perkusistą Johnem Otto, gitarzystą Wesem Borlandem i DJ-em Lethalem. Razem stworzyli styl, który podbił światowe listy przebojów i wyznaczył nowy kierunek w muzyce alternatywnej.

Rivers był współautorem największych hitów Limp Bizkit, takich jak:

  • „Nookie”


  • „Rollin’ (Air Raid Vehicle)”


  • „Break Stuff”

  • „My Way”


  • „Take a Look Around”


To dzięki jego groove’om i energii zespół zyskał status jednej z ikon gatunku nu metal.

 Od Jacksonville do światowej sławy

Sam Rivers urodził się i dorastał w Jacksonville na Florydzie. Już jako nastolatek pasjonował się muzyką i wspólnie z kuzynem, perkusistą Johnem Otto, grał w lokalnych zespołach. Pracując w restauracji Chick-fil-A, poznał Freda Dursta – spotkanie to okazało się przełomem w jego życiu.

W 1994 roku panowie założyli Limp Bizkit, do którego wkrótce dołączyli pozostali członkowie. Grupa szybko zdobyła rozgłos dzięki dzikiej energii koncertowej i unikalnemu połączeniu rapu z ciężkimi gitarowymi riffami.

Albumy „Significant Other” (1999) i „Chocolate Starfish and the Hot Dog Flavored Water” (2000) sprzedały się w milionach egzemplarzy, czyniąc z Limp Bizkit jeden z najpopularniejszych zespołów przełomu wieków.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje aktor znany z „Nocy i dni", „Klanu” i "Vinci"

Inspiracje i życie poza Limp Bizkit

Rivers wielokrotnie przyznawał, że jego największymi inspiracjami byli Jeff Ament z Pearl Jam i Geezer Butler z Black Sabbath. Ich wpływ słychać było w jego stylu – pełnym energii, ale też muzycznej precyzji.

Poza grą w Limp Bizkit, muzyk współpracował z młodymi artystami, wspierając ich w nagraniach i produkcji. Był również członkiem zespołu Sleepkillers, z którym nagrał jeden album.

Nieodżałowana strata dla świata muzyki

Śmierć Sama Riversa to ogromny cios dla fanów i całej społeczności muzycznej. Jego wkład w rozwój nu metalu i inspiracja, jaką dawał młodym muzykom, pozostaną niezatarte.

Zaledwie dzień przed jego śmiercią Limp Bizkit został ogłoszony główną gwiazdą festiwalu Impact 2026, który ma odbyć się 3 czerwca w Krakowie. Na razie nie wiadomo, czy zespół wystąpi bez swojego wieloletniego basisty.

Sam Rivers – legenda, która żyje w muzyce

Choć Sam Rivers odszedł, jego muzyka nadal będzie rozbrzmiewać w głośnikach fanów na całym świecie. Jego basowe linie stały się symbolem ery, w której rock i hip-hop połączyły siły, tworząc coś zupełnie nowego.

źródło zdjęcia: Canva

Udostępnij: