Makabryczny wypadek w pracy. Zginęła matka dwójki dzieci. Ruszyła zbiórka

W Starachowicach (woj. świętokrzyskie) doszło do dramatycznego zdarzenia, które wstrząsnęło całą lokalną społecznością. 35-letnia Paulina, pracownica zakładu produkcyjnego MAN, zginęła w trakcie wykonywania swoich obowiązków przy linii montażowej autobusów. Kobieta osierociła dwoje dzieci — 16-letniego Kacpra i 11-letnią Oliwię.

Śmierć przy linii montażowej

Do tragedii doszło w piątek, 17 października 2025 roku. Podczas przesuwania konstrukcji autobusu, ogromny szkielet pojazdu przygniótł kobietę. Pomimo błyskawicznej akcji ratunkowej i natychmiastowego przetransportowania jej śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala, Pauliny nie udało się uratować. Zmarła następnego dnia z powodu odniesionych obrażeń.

Jak relacjonują pracownicy fabryki, wypadek był nagły i przerażający.

Ona po prostu nie miała szans. To była ogromna masa metalu – powiedział jeden ze świadków tragedii w rozmowie z portalem WP.

Śledztwo w toku – czy zawiodły procedury bezpieczeństwa?

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Starachowicach, nadzorowana przez Prokuraturę Okręgową w Kielcach. Śledczy badają, czy w zakładzie nie doszło do zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy.
Rzecznik prokuratury, Daniel Prokopowicz, potwierdził, że śledztwo ma na celu ustalenie, czy osoby odpowiedzialne za nadzór nad pracownikami nie naraziły kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Zakład MAN w Starachowicach jest jednym z największych pracodawców w regionie — zatrudnia ponad 3 tysiące osób. To tu powstają autobusy miejskie, również te z napędem elektrycznym. Paulina pracowała tam od około pół roku i była cenioną, sumienną osobą.

ZOBACZ TAKŻE: Tragiczny finał poszukiwań. 33-letnia Edyta S nie żyje

„Paulina była wspaniałą kobietą” – wspomnienia znajomych

Współpracownicy i przyjaciele kobiety nie kryją żalu.

Dopiero zaczynała układać sobie życie. Sama wychowywała dzieci, zawsze uśmiechnięta, pomocna. To ogromna tragedia – wspominają jej bliscy.

Z relacji osób, które znały Paulinę, wynika, że kobieta była osobą niezwykle pracowitą i odpowiedzialną. Mieszkała w Starachowicach od urodzenia i cieszyła się sympatią wśród sąsiadów.

Zbiórka dla dzieci Pauliny – ludzie jednoczą się w pomocy

Po tragedii uruchomiono zbiórkę na rzecz osieroconych dzieci Pauliny. Inicjatorem akcji jest fundacja „Zdążyć przed Panem Bogiem”.
W opisie zbiórki czytamy, że wszystkie środki zostaną przeznaczone na wsparcie psychologiczne, codzienne potrzeby dzieci oraz zapewnienie im stabilnego i bezpiecznego życia.

Celem jest zebranie 200 tysięcy złotych, a już udało się uzyskać prawie całą kwotę – blisko 180 tysięcy. Ludzie z całej Polski wpłacają pieniądze i udostępniają link do zrzutki, wyrażając współczucie i solidarność z rodziną.

Tragiczny finał zwykłego dnia pracy

Śmierć Pauliny to bolesne przypomnienie, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w zakładach przemysłowych. Każdy dzień w pracy powinien kończyć się powrotem do domu – niestety, dla tej młodej kobiety los napisał inny scenariusz.

Mieszkańcy Starachowic, współpracownicy i przyjaciele łączą się w żałobie i modlitwie. W sieci nie brakuje słów wsparcia dla osieroconych dzieci, a także apeli o poprawę bezpieczeństwa w zakładach produkcyjnych.

źródło zdjęcia: Canva

Udostępnij: