„Nie potrafię nie tęsknić” – dramatyczny wpis żony Tomasza Jakubiaka przed Dniem Wszystkich Świętych

Już sześć miesięcy minęło od chwili, gdy odszedł Tomasz Jakubiak – znany kucharz, osobowość telewizyjna i były juror programu „MasterChef”. Choć czas płynie, pamięć o nim wciąż pozostaje żywa w sercach bliskich i fanów. Szczególnie mocno widać to w najnowszym wpisie jego żony, Anastazji Jakubiak, która tuż przed dniem Wszystkich Świętych podzieliła się wyjątkowo intymnym i emocjonalnym wyznaniem.

Pół roku bez ukochanego męża- wspomnienie pełne miłości i bólu

Anastazja opublikowała na Instagramie poruszającą rolkę, a wraz z nią słowa, które – jak sama przyznała – płyną prosto z serca. W swoim liście do zmarłego męża podkreśliła, że choć życie toczy się dalej, tęsknota pozostaje nieodłącznym elementem każdego dnia.

Przytoczyła również wzruszające słowa skierowane do Tomka:

6 miesięcy. Tyle Cię z nami nie ma. Wyruszyłeś w swoją podróż i chociaż obiecałeś, że spotkamy się kiedyś, tam w kosmosie, to nie potrafię nie tęsknić. Każdego dnia. Wierzę, że patrzysz na mnie i na Bąbla z góry. To daje mi siłę. Aby wstać, uśmiechnąć się i co rano ruszyć w poszukiwaniu radości życia. Byłbyś zadowolony – udaje się coraz częściej. I chociaż wiem, że żałoba nie ma terminu ważności, to moje życie i naszego synka jest TU. Z Tobą na górze, ze wspomnieniami i naszą bezgraniczną miłością.

Te słowa, pełne tęsknoty i czułości, pokazują, jak głęboka więź łączyła ich mimo choroby i rozłąki.

Wsparcie, które daje siłę

W dalszej części swojego wpisu Anastazja zwróciła się do wszystkich, którzy w trudnych chwilach okazywali jej troskę, obecność i pomoc. Podkreśliła, że ostatnie miesiące były największą próbą jej życia.

Drodzy bliscy, przyjaciele i wszyscy Ci, od których otrzymałam bezinteresowne wsparcie: Dziękuję. Za przestrzeń, za czas, za bycie obok. Ostatnie półtora roku przedefiniowało mnie jako kobietę, żonę, matkę. Towarzyszenie ukochanej osobie w cierpieniu, pożegnanie i szukanie własnej drogi to moja, jak dotychczas, najcięższa próba. Czy jestem po niej silniejsza i mocniejsza? Nie wiem, ale jestem gotowa by podzielić się z Wami tą drogą. Niezależnie jaka ona będzie.

Jak podkreśliła, żałoba nie ma wyznaczonego terminu, ale mimo bólu próbuje z nadzieją patrzeć w przyszłość dla siebie i synka.

Ostatni rozdział życia Tomasza Jakubiaka

Przypomnijmy – Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku. Przez długi czas zmagał się z rzadkim nowotworem układu pokarmowego, który został zdiagnozowany zbyt późno. Choroba rozwijała się agresywnie, dając przerzuty m.in. do kości. Ból, chudnięcie i narastająca słabość towarzyszyły mu aż do końca.

Pogrzeb odbył się 13 maja w Warszawie, w kościele pw. św. Ignacego Loyoli. Na grobie pojawiły się liczne symbole miłości – w tym biały garnek, który stał się wyjątkowym hołdem dla jego kuchennej pasji.

Pamięć, która nie gaśnie

Poruszające słowa Anastazji Jakubiak są przypomnieniem, że żałoba to proces, którego nie da się zamknąć w kalendarzu. Jej wpis stał się świadectwem miłości, wdzięczności i odwagi, z jaką mierzy się z nową rzeczywistością.

źródło zdjęcia: Instagram

Udostępnij: