Adrian, znany uczestnik programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”, podzielił się z fanami bardzo osobistą i poruszającą relacją ze swojego życia. Po tygodniowej ciszy wrócił z nowym wpisem, w którym szczerze opowiedział o swojej walce z chorobą nowotworową oraz codzienności podczas leczenia w Bydgoszczy. Mimo że nie jest łatwo, stara się zachować pogodę ducha i otaczać się miłością bliskich.
Adrian i jego rodzina przeszli ogromną zmianę – tymczasowo przenieśli się do Bydgoszczy, gdzie mężczyzna przechodzi leczenie. Pierwsze dni upłynęły na organizacji życia w nowym miejscu – rozpakowywaniu się, uzupełnianiu brakujących rzeczy i oswajaniu dzieci z nowym przedszkolem.
Nr 1. To czas na organizację po przyjeździe do Bydgoszczy, rozpakowanie się, dokupienie brakujących pierdółek. Dzieci również pierwsze kroki stawiały w nowym miejscu i przedszkolu na czas pobytu tutaj, natomiast chyba poszło gładko, bo po pierwszym dniu poprosili, aby odbierać ich później, są też razem w grupie więc jest im zdecydowanie raźniej– relacjonował Adrian.
Leczenie Adriana Szymaniaka
Choć początek leczenia był zaskakująco spokojny, to z czasem przyszły pierwsze skutki uboczne. Szczególnie trudny był szósty i siódmy dzień terapii.
Na 6. i 7. dzień mnie złapało to, czego obawiałem się najbardziej. Przespałem praktycznie cały weekend, przebudzając się tylko na chwilę. Doszły mdłości i wymioty, choć na szczęście niezbyt nasilone – przyznał szczerze Adrian.
Pomimo tych trudności lekarze przekazali mu optymistyczne informacje – wyniki badań krwi się poprawiają, co daje nadzieję na dalszy postęp w leczeniu.
W emocjonalnym fragmencie swojego wpisu Adrian podziękował żonie Anicie, która nieustannie jest przy nim, wspierając go każdego dnia.
Żono, nie wiem, skąd tyle cierpliwości i mocy masz w sobie, ale jesteś najwspanialsza! Kocham Cię – napisał z głębokim wzruszeniem.
To wsparcie najbliższych oraz pozytywne wiadomości od lekarzy pomagają Adrianowi utrzymać pozytywne nastawienie, mimo fizycznego i psychicznego wyczerpania.
Źródło zdjęć: Instagram Adriana Szymaniaka