Nie żyje legendarna aktorka! Polacy pokochali ją za rolę w wielkim hicie!

Świat kina pogrążony jest w żałobie po śmierci Sally Kirkland, jednej z najbardziej charyzmatycznych i utalentowanych aktorek amerykańskiego filmu. Artystka, która przez lata zachwycała swoją autentycznością i emocjonalną grą, zmarła 11 listopada 2025 roku w hospicjum w Palm Springs w wieku 84 lat.

Odeszła Sally Kirkland – gwiazda z sercem i duszą artystki

Informację o śmierci potwierdził jej agent. Kirkland, znana z niezliczonych ról teatralnych, filmowych i telewizyjnych, od dłuższego czasu zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym z demencją i infekcją kości.

Zdjęcie Nie żyje legendarna aktorka! Polacy pokochali ją za rolę w wielkim hicie! #1

Od sceny off-Broadway po Hollywood

Sally Kirkland urodziła się 31 października 1941 roku w Nowym Jorku. Karierę rozpoczęła w środowisku artystycznej awangardy – na scenach off-Broadway i w eksperymentalnych projektach teatralnych, które ukształtowały jej wrażliwość i odwagę twórczą.

Z czasem przeniosła się do Los Angeles, gdzie rozpoczęła karierę filmową. Jej niepowtarzalna ekspresja i zdolność do kreowania złożonych, emocjonalnych postaci przyciągnęły uwagę reżyserów.

Rola życia – „Anna”

Punktem zwrotnym w jej karierze był rok 1987 i film „Anna” w reżyserii Yurka Bogayewicza. Kirkland wcieliła się w postać imigrantki z Europy Wschodniej, która próbuje odnaleźć się w brutalnej rzeczywistości nowojorskiego show-biznesu.

Za tę kreację otrzymała nominację do Oscara oraz Złotego Globu, a sama rola przyniosła jej międzynarodowe uznanie i status artystki z najwyższej półki. „Anna” do dziś uważana jest za jedno z najgłębszych i najbardziej wzruszających studiów kobiecej samotności w kinie amerykańskim.

Ponad sześć dekad w świecie filmu

Choć Kirkland nigdy nie zabiegała o komercyjny rozgłos, jej filmografia jest imponująca. Wystąpiła m.in. w takich tytułach jak „JFK”, „Bruce Wszechmogący”, „The Sting II”, „Nadzieja na święta” czy „Fatal Games”.

Była również obecna w świecie telewizji – widzowie znali ją z ról w popularnych serialach „Felicity”, „Roseanne” oraz „Valley of the Dolls”. Jej postacie zawsze wyróżniały się prawdą emocji i wyjątkową energią, którą wniosła na ekran bez względu na rozmiar roli.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje legendarny prezenter TV...

Trudne lata i ostatnie chwile

W ostatnich latach życia Sally Kirkland coraz częściej zmagała się z problemami zdrowotnymi. W październiku 2025 roku media donosiły, że aktorka upadła pod prysznicem, doznając złamania żeber i urazu stopy. Dodatkowo lekarze wykryli u niej infekcję kości i objawy nasilającej się demencji.

Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia trafiła do hospicjum w Palm Springs, gdzie spędziła swoje ostatnie dni otoczona opieką bliskich i przyjaciół z branży filmowej.

Dziedzictwo artystki

Sally Kirkland pozostawiła po sobie nie tylko bogaty dorobek artystyczny, ale również inspirację dla wielu młodych aktorek. W wywiadach wielokrotnie podkreślała, że sztuka powinna zawsze być odważna, szczera i niosąca emocje.

Choć jej nazwisko nie zawsze pojawiało się w nagłówkach gazet, jej obecność na ekranie była niezapomniana. Widzowie i krytycy zgodnie przyznają, że jej rola w „Annie” przeszła do historii kina – jako przykład aktorstwa, które porusza do głębi.

Odeszła w ciszy, ale na zawsze pozostanie w pamięci

Sally Kirkland zmarła spokojnie, w otoczeniu osób, które kochała. Jej życie było nieustannym poszukiwaniem prawdy i emocji w sztuce. Dla świata kina pozostanie symbolem autentyczności, pasji i odwagi.

Nigdy nie chciałam być gwiazdą. Chciałam być prawdziwa – mówiła kiedyś w jednym z wywiadów.


Dziś te słowa brzmią jak najpiękniejsze pożegnanie.

źródło zdjęcia: Canva

Udostępnij: