Burza w „Tańcu z Gwiazdami” – Ewa Minge komentuje emocje i zarzuty Marcina Rogacewicza

Wielki finał „Tańca z Gwiazdami” zbliża się wielkimi krokami, a emocje wśród uczestników sięgają zenitu. Zamiast tanecznych popisów, uwaga opinii publicznej skupiła się na medialnej burzy wywołanej przez Marcina Rogacewicza i Agnieszkę Kaczorowską. Aktor opublikował poruszający wpis na Instagramie, w którym oskarżył innych uczestników i tancerzy o jawny hejt. Teraz całą sytuację komentuje Ewa Minge.

Wielu zauważyło, że po odpadnięciu z programu Agnieszka i Marcin wyraźnie unikali kontaktu z resztą ekipy. Zamiast dołączyć do wspólnego live’a po odcinku, opuścili studio zaraz po zakończeniu nagrania

Ich obecność podczas finału była wielkim znakiem zapytania. Para jednak pojawiła się podczas prób do finałowego odcinka. 

Zabrakło ich natomiast podczas podczas transmisji na żywo zorganizowanej przez Katarzynę Zillmann. Gdy jeden z widzów zapytał o ich nieobecność, Tomasz Karolak odpowiedział krótko i dosadnie:

W d*pie!

Pozostała część uczestników natomiast zaczęła mówić lekko ironizując, o nowych perfumach Agnieszki.

Rogacewicz oskarża uczestników

Niedługo po tym, na profilu Marcina Rogacewicza pojawił się obszerny wpis., Marcin oskarżył uczestników “Tańca z gwiazdami” o hejt. 

Jesteście świadkami nieprawdopodobnego, jawnego już hejtu z imienia i nazwiska przeciwko nam, hejtu wśród uczestników i tancerzy tej 'wyjątkowej, jubileuszowej' edycji. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć, co zobaczyłem i usłyszałem! Poza tym, co zostało wypowiedziane, mowa ciała mówi już wszystko. Brakuje mi słów, by opisać uczucie, którego doświadczyłem, widząc, co robią 'koleżanki i koledzy' – napisał aktor.

Ewa Minge komentuje zarzuty Rogacewicza

Do całej sytuacji odniosła się w rozmowie z Pudelkiem Ewa Minge, która sama również występowała w programie i jako pierwsza odpadła z rywalizacji. Projektantka przyznała, że nie była świadkiem hejtu wobec Marcina i Agnieszki:

Trudno mi powiedzieć, co dzieje się za kulisami w miejscach, w których mnie nie ma. Osobiście nie zauważyłam, aby takie sytuacje miały miejsce, ale nie mogę negować odczuć Marcina. Możliwe, że jakieś sytuacje są przez nich tak, a nie inaczej odbierane. Mają do tego prawo, gdyż ich wrażliwość jest obecnie wyostrzona.

Minge przyznała, że po eliminacji Marcina i Agnieszki okazała im wsparcie:

Po odpadnięciu pary z programu, zamieściłam długi, wspierający wpis na moim Instagramie. Po pojawieniu się Agi i Marcina na pierwszej próbie, mocno przytuliłam Agnieszkę. Mają prawo przeżywać porażkę po swojemu. Mają prawo być nadwrażliwi. To jest ich historia i tylko oni znają okoliczności. Z pewnością w mojej obecności nikt nie hejtował. Wymagamy często od ludzi reakcji szablonowej pod linijkę, ale nie zawsze się da. Emocje i konsekwencje często są nieprzewidywalne. Podczas prób, na których byłam, nikt ich nie krzywdził.

 

Na koniec Ewa Minge odniosła się również do kontrowersyjnego komentarza Tomasza Karolaka, który zareagował w sposób, który dla wielu był nie na miejscu. Projektantka jednak nie widzi w tym nic złego:

Widziałam filmik, na którym Tomek żartuje, ale to jest Tomek. Miewa mocne żarty.

Źródło zdjęć: KAPiF

Udostępnij: