Wola Kołakowska, znana z pracy aktorskiej i medialnych związków, postanowiła przerwać milczenie i odnieść się do plotek, które rozgrzały portale plotkarskie i media społecznościowe. W obszernym wpisie na Instagramie, celebrytka zdecydowanie zaprzeczyła, jakoby miała doświadczać przemocy fizycznej ze strony Tomasza Karolaka – aktora i ojca jej dzieci.
Kilka dni wcześniej Kołakowska podzieliła się osobistym wpisem dotyczącym trudnych doświadczeń z przeszłości, które od razu zostały powiązane przez media z jej byłym partnerem. Plotki o domniemanym biciu rozlały się po sieci, co zmusiło aktorkę do reakcji.
Kasiu… Jak ja to dobrze znam z domu przemocowego, gdzie byłam bita do krwi, molestowana i później z przemocy psychicznej, narcystycznej, gdzie jako zawłaszczona, zależna od partnera, ojca dzieci, nie dostałam żadnego wsparcia do tej pory od nikogo, kto mógłby mi pomóc wyjść z tego, pomagając z pracą. Wszyscy go oklaskują i wspierają, bo potrafi świetnie grać ofiarę. Tylko że ofiarą jestem ja, a oni sobie świetnie radzą (…) Przez lata utrzymywał mnie na smyczy, obiecując, że zaraz wrócę do pracy, że pomoże, że projekty na mnie czekają itd. Później mówił, że pomoże, pomimo wszystko, a ostatecznie zostałam z niczym. On stworzył swoją markę, bo mógł – ktoś mu wychował dzieci i prowadził cały dom. Reszta musiała się dostosować
Karolak odniósł się do całej sytuacji bardzo lakonicznie, komentując jednym słowem: „przykro”. Po wyjaśnieniach Violi sytuacja nieco się uspokoiła, ale temat przemocy w związkach ponownie wrócił na czołówki mediów.
W swoim najnowszym poście Viola wyraźnie oddziela przemoc fizyczną od psychicznej i wskazuje, że jej słowa zostały nadinterpretowane:
Tą jedną rzecz muszę skomentować!!! Nigdy nie powiedziałam, że byłam bita przez partnera!!! Przemoc psychiczna to jedno, a w jej obszar wchodzi wiele aspektów toksycznego współuzależnienia, a fizyczna – to drugie. Konsekwencje każdej przemocy są tożsame, ale bardzo proszę nie dorabiać sobie manipulacyjnych interpretacji

W mocnym tonie odcina się od sugestii, że oskarżyła kogokolwiek o przemoc fizyczną. Zaznacza, że mówiła o trudnych emocjonalnie relacjach, które miały cechy toksyczne, ale nie zawierały przemocy fizycznej.
„Czy naprawdę…?” – pytanie o świadomość społeczną
W dalszej części wypowiedzi Kołakowska zauważa, że wiele osób wciąż nie rozumie szerokiego spektrum przemocy, redukując ją jedynie do fizycznych aktów agresji:
Czy naprawdę w czasach, kiedy mamy taki dostęp do edukacji, materiałów, podcastów, terapeutów, ludzie nadal uważają, że przemoc to bicie i tyle…? Że jeśli ktoś jest w relacji przemocowej, toksycznej, zawłaszczającej, na wiele różnych sposobów, gdzie powszechne w życiu codziennym są: manipulacja, kłamstwo, gaslighting (…). Warto się doedukować głębiej w tych tematach, bo są rozległe i sięgające bardzo głęboko, obrazując stan naszego społeczeństwa, powiedziałabym: odczłowieczenia. Można powiedzieć o mnie wiele, ale (…) nie znoszę manipulacji i kłamstwa, więc proszę mi tu niczego nie wciskać, bo ja to obnażę od razu

To mocne społeczne przesłanie, w którym aktorka apeluje o większą wiedzę i empatię wobec osób uwikłanych w toksyczne relacje.

To mocne społeczne przesłanie, w którym aktorka apeluje o większą wiedzę i empatię wobec osób uwikłanych w toksyczne relacje.
Źródło zdjęć: KAPiF
