“Gada się głupoty…”- Tomasz Wygoda ostro o wpisie Rogacewicza!

Tuż przed finałem 17. edycji „Tańca z gwiazdami” emocje sięgnęły zenitu. Marcin Rogacewicz, który wcześniej odpadł z programu, zamieścił w mediach społecznościowych mocny wpis, w którym skrytykował atmosferę panującą za kulisami show. Aktor miał pretensje do innych uczestników i zasugerował, że wraz z Agnieszką Kaczorowską byli traktowani w sposób niesprawiedliwy i nieżyczliwy. Choć większość gwiazd programu nie komentowała jego wypowiedzi, Tomasz Wygoda zdecydował się zabrać głos po finale.

Po tym, jak duet Rogacewicz–Kaczorowska został wyeliminowany, widzowie nie kryli zdziwienia – dla wielu ich odejście było niespodzianką. Aktor i tancerka również byli zaskoczeni i zareagowali bardzo emocjonalnie – unikać mieli kontaktu z mediami i pozostałymi uczestnikami tuż po odpadnięciu.

Kilka dni później, Marcin Rogacewicz opublikował obszerny post na Instagramie, w którym skrytykował atmosferę panującą w programie:

Bardzo długo milczałem, patrząc na to wszystko, co się dzieje 'od środka'. Obserwując i doświadczając ogromnego hejtu, milczałem dalej i robiłem swoje, jak to ja. Jestem twardy. Ponieważ wiem, że prawda zawsze się obroni sama i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Tak się właśnie stało. Jesteście świadkami nieprawdopodobnego - jawnego już hejtu z imienia i nazwiska przeciwko nam. Brakuje mi słów, by opisać uczucie, którego doświadczyłem, widząc, co robią 'koleżanki i koledzy

Wpis aktora wywołał burzliwą reakcję, ale nie w takim kierunku, jak zapewne się spodziewał. Internauci nie stanęli po jego stronie – wielu z nich zauważyło, że para nie zachowywała się koleżeńsko i że inni uczestnicy trzymali wobec nich dystans. Dodatkowe kontrowersje wywołał sposób, w jaki duet reagował na eliminację i późniejsze medialne wypowiedzi.

ZOBACZ TAKŻE: Rogacewicz oskarża uczestników "TzG" o hejt!

Tomasz Wygoda komentuje wpis Rogacewicza

Po finale show, Tomasz Wygoda, juror programu, został zapytany przez Pomponik o opinię na temat wpisu Marcina Rogacewicza. Choć unikał bezpośredniej krytyki, to użył symbolicznego porównania, które wiele mówi o jego podejściu:

Dzisiaj powiedziałem, że większość osób tutaj wsiada na taką karuzelę i ta karuzela się kręci, wiruje w głowach i tak wypadają po kolei, leżą, a im się jeszcze w głowach kręci. Więc czasami dobrze by było tak poleżeć, żeby się przestało kręcić i dopiero zacząć mówić. A nie gadać wtedy, kiedy się kręci w głowie, bo wtedy się gada głupoty – stwierdził juror.

W jego słowach wybrzmiewa apel o opanowanie emocji – według Wygody lepiej ochłonąć przed publicznymi komentarzami, szczególnie wtedy, gdy emocje są świeże i intensywne.

Tomasz Wygoda zasugerował, że pochopne wypowiedzi mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Podkreślił, że w jego odczuciu uczestnicy programu byli wobec siebie serdeczni, a negatywne odczucia mogą wynikać z nieporozumienia.

Apeluję do tego, żeby trochę odczekać, bo może ludzie czasami są zbyt w gorącej wodzie kąpani, a potem się trzeba z tego tłumaczyć – dodał.

Juror „TzG” odniósł się również do relacji międzyludzkich i błędnych interpretacji zachowań innych. Wskazał, że nie zawsze to, co nam się wydaje, ma pokrycie w rzeczywistości.

Myślę, że to może być jakieś przewrażliwienie, albo może niezrozumienie. Ja myślę, że dużo ludzi ma pretensje. Wiele osób pisało, że powinno wygrać, wiele osób uważa, że ktoś na nich krzywo spojrzy. Ja też kiedyś myślałem na przykład, że jak ludzie mi czegoś nie mówią, to mnie nie lubią, a ludzie mają swoje sprawy. Nie bierzmy wszystkiego tak do siebie – zakończył Wygoda.

Źródło zdjęć: KAPiF

Udostępnij: