Doda komentuje decyzję TVP o Eurowizji. Artystka nie gryzła się w język

Telewizja Polska oficjalnie potwierdziła, że Polska weźmie udział w Eurowizji 2025, mimo rosnącej liczby krajów, które zdecydowały się zbojkotować konkurs. Decyzja wywołała liczne kontrowersje i podzieliła opinię publiczną, a głos w sprawie zabrała m.in. Doda, która nie szczędziła ironii w swoim komentarzu.

Europa rezygnuje, Polska zostaje

Tegoroczna Eurowizja budzi ogromne emocje – nie z powodu artystycznych uniesień, a przez polityczne napięcia związane z udziałem Izraela. Na znak protestu, z konkursu wycofały się już takie kraje jak Hiszpania, Holandia, Irlandia, Słowenia oraz Islandia. To oznacza, że Eurowizja 2025 będzie miała najmniejszą liczbę uczestników od ponad 20 lat.

Mimo wcześniejszych spekulacji, jakoby TVP rozważało bojkot, ostatecznie ogłoszono, że Polska pozostanie w stawce. Władze Telewizji Polskiej podkreśliły, że choć są świadome napięć, to wierzą, iż Eurowizja może wciąż być miejscem, gdzie liczy się tylko muzyka

 Jesteśmy świadomi skali napięć, które towarzyszą najbliższej edycji. Rozumiemy emocje i niepokoje. Wierzymy jednak, że Eurowizja ma jeszcze szansę na to, by ponownie stać się przestrzenią, którą wypełnia muzyka. I tylko muzyka. My tę szansę dajemy, tak jak przeważająca większość członków EBU – napisano w oświadczeniu.

Luna i Doda zabierają głos

Luna, która w 2024 roku reprezentowała Polskę z utworem „The Tower”, przyznała w rozmowie z mediami, że wciąż odczuwa niepokój związany z obecnością Izraela w konkursie. Jej stanowisko podziela wielu internautów oraz część środowiska artystycznego.

Swoją opinię postanowiła wyrazić również Doda, która choć nigdy nie startowała w Eurowizji, regularnie śledzi wydarzenie i wspiera polskich reprezentantów. W charakterystycznym dla siebie stylu zareagowała na informację o wycofaniu się Islandii:

Jeszcze kilka honorowych państw i w końcu Polska będzie miała szansę na wygraną – napisała artystka z wyraźną ironią.

Choć komentarz Dody można odczytać jako żart, trafnie punktuje on problem – czy sukces w okrojonej Eurowizji będzie miał tę samą wartość? Artystka zwraca uwagę na szerszy kontekst, w którym zamiast muzyki, coraz częściej liczą się polityczne kalkulacje.

Decyzja o udziale Polski w Eurowizji mimo kontrowersji pokazuje, że TVP stawia na kontynuację tradycji, jednak nie bez kosztów wizerunkowych. Czy Polska na tym zyska, czy straci? Czas pokaże.

Źródło zdjęć: KAPiF

Udostępnij: