W piątek, 12 grudnia, media obiegła wiadomość o śmierci Magdy Umer – jednej z najbardziej cenionych postaci polskiej sceny muzycznej i teatralnej. Informację przekazali jej synowie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dla wielu fanów była to wiadomość trudna do przyjęcia, choć od kilku miesięcy pojawiały się sygnały, że artystka zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
- Rodzina poinformowała o śmierci artystki
- Pierwsze sygnały choroby pojawiły się latem
- Syn artystki ujawnia kulisy walki z chorobą
- „W grudniu umarłaś” – słowa, które poruszyły tysiące osób
- Pożegnanie, które zostaje w pamięci
Rodzina poinformowała o śmierci artystki
W krótkim, ale niezwykle emocjonalnym wpisie synowie Magdy Umer napisali, że odeszła ich ukochana mama i babcia. Podkreślili, że artystka lubiła kontakt z fanami i często zaglądała do internetu, by dzielić się myślami i obserwować reakcje publiczności. Wiadomość natychmiast wywołała falę komentarzy – od kondolencji po wspomnienia jej twórczości.
Magda Umer miała 76 lat. Przez dekady zachwycała interpretacjami poezji śpiewanej, szczególnie utworów Agnieszki Osieckiej, z którą była artystycznie silnie związana.

Pierwsze sygnały choroby pojawiły się latem
Fani zaczęli martwić się o zdrowie artystki już w sierpniu, gdy odwołała zaplanowane koncerty w Sopocie. Organizatorzy informowali wówczas jedynie o „nagłej chorobie”, nie podając szczegółów. Dziś wiadomo, że był to moment, w którym rodzina mierzyła się już z dramatyczną diagnozą.
Syn artystki ujawnia kulisy walki z chorobą
Dzień po ogłoszeniu śmierci Magdy Umer jej syn, Franek Przeradzki, opublikował poruszający wpis, w którym po raz pierwszy ujawnił, z jaką chorobą zmagała się jego mama. Z jego słów wynika, że diagnoza zapadła latem – lekarze wykryli guza, który wkrótce okazał się złośliwy.
Kolejne miesiące przyniosły operację, krótką poprawę stanu zdrowia oraz powrót do domu. Pojawiła się nadzieja, a nawet plany na przyszłość. Niestety, jesienią wystąpiły powikłania, które okazały się przełomowe.
„W grudniu umarłaś” – słowa, które poruszyły tysiące osób
Największe emocje wzbudził fragment wpisu syna, w którym w prostych, niemal kronikarskich zdaniach opisał ostatnie miesiące życia matki. Zakończył je słowami: „W grudniu umarłaś”. Ten fragment był masowo udostępniany i komentowany przez internautów.
Franek Przeradzki wspomniał także, że Magda Umer często powtarzała, iż miała dobre i ciekawe życie. Nie bała się rozmów o przemijaniu, choć do końca towarzyszyła jej iskra nadziei – na kolejne wyjście ze szpitalnego korytarza, na nową piosenkę, na jeszcze jedną chwilę twórczości.
ZOBACZ TAKŻE: Kiedy powróci zima, śnieg i mróz? Załamanie pogody przed Świętami!
Pożegnanie, które zostaje w pamięci
Wpis syna zakończył się osobistym wyznaniem o tęsknocie i potrzebie zachowania więzi, nawet po śmierci. Dla wielu czytelników był to jeden z najbardziej poruszających tekstów, jakie pojawiły się w ostatnich dniach w polskich mediach.
Magda Umer odeszła, ale jej głos, wrażliwość i słowa – zarówno te śpiewane, jak i zapisane przez bliskich – pozostają żywe w pamięci kolejnych pokoleń.
źródło zdjęcia: KAPiF