Aż ciężko uwierzyć, że ten kultowy film Stanisława Barei pt. "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?" powstał w 1978 roku. Scenariusz napisali sam reżyser i Stanisław Tym. Komedia kipi od scen, które przeszły do historii polskiego kina, takich jak rozmowy robotników, liczne sytuacje z oburzonymi klientami, absurdalne sceny w sklepie, zablokowanym parkingu czy warsztacie samochodowym. Sami zobaczcie!
#1 Bo każdy pijak to złodziej!
Ekspedientka w sklepie: Przede wszystkim pan mi po chamsku wyrwał tego kurczaka!
Klient: Jako corpus delicti.
Sprzątaczka: Ścierkę, ścierkę mi wyrwał, moje narzędzie pracy.
Ekspedientka: Panie kierowniku, ukraść chciał mi tego kurczaka.
Sprzątaczka: No pewnie, bo po co by wyrywał?! To złodziej!
Ekspedientka: I pijak! Bo każdy pijak to złodziej!
https://www.youtube.com/watch?v=93b1xV105HU
#2 Brudna ścierka
Kierownik sklepu: Od tego jest ścierka, żeby była brudna.
#3 Śniadanie i idę spać
Robotnik 1: Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę
Robotnik 2: No, ubierasz się pan.
Robotnik 1: W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
Robotnik 2: Fakt!
Robotnik 1: Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
Robotnik 2: I zdążasz pan?
Robotnik 1: Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.
https://www.youtube.com/watch?v=lRRKI0bxlxM
#4 Gospodarowanie czasem
Klient: Panie kierowniku, ja już czekam cały miesiąc!!
Kierownik warsztatu: Pan siada, sekundę… Miesiąc, mówi pan?!
Klient: Noo!
Kierownik: No i już nieprawda, bo nie miesiąc, a 37 dni kalendarzowych.
Klient: Więc już więcej!
Kierownik: Więc już się pan mija z prawdą, prawda? Noo. 37 dni… no skoro pan tyle czeka, to może pan poczekać jeszcze jeden dzień.
Klient: Ja mam czekać jeszcze jeden dzień, a ten pan dopiero…!
Kierownik: Nie, chwileczkę, niech pan siada. Pan jest moim gościem na razie, ja mówię. Samochód tego pana przywieziono dzisiaj rano, 8 godzin temu. Czyli że dla niego jeden dzień czekania dłużej to jest 300% więcej czasu.
Klient: Ale…
Kierownik: Jest czy nie jest?
Klient: No jest.
Kierownik: No, jest. A dla pana, skoro pan czekasz 37 dni, to jeden dzień więcej to będzie… yyy… No kochany, no jakby nie liczyć no… (Liczy różnymi sposobami). No jakby nie liczyć… To dla pana jeden dzień jest niecałe 3, dokładnie 2 koma 702. No to na stratę 2 koma 7 no, to jeszcze możemy sobie pozwolić, ale, żeby stracić 300% czasu… ho, ho, kochany, co to to nie – my na czas musimy patrzeć po gospodarsku!
#5 Tu nie wolno palić
Kobieta: Proszę pana, tu nie wolno palić.
Mężczyzna: Wiem, ale ja się nie zaciągam.
#6 Zdanża czy nie zdanża
Mężczyzna w jeansowej bluzie: A teraz weszłem żeby margarynę kupić, to mi tamę postawili, barany.
…
Dyrektor: I zdanżam na czas, proszę pana.
Mężczyzna w jeansowej bluzie: Zdążam.
Dyrektor: No właśnie, i pan zdanża.
#7 Znak
Rozpoznałem Pana po znaku rozpoznawczym.
Źródło zdjęcia: https://pl.wikiquote.org/wiki/Co_mi_zrobisz_jak_mnie_z%C5%82apiesz#/media/File:Quotation_from_What_You_Make_How_Catch_Me1.jpg