Recenzja "7 uczuć"
Film Marka Koterskiego „7 uczuć” to kolejna odsłona życia Adama Miauczyńskiego, występującego łącznie w 7 filmach reżysera. Komediodramat, który w październiku pojawił się na ekranach kin, ma podobną formę do „Dnia świra” lub „Nic śmiesznego”. Spodoba się więc fanom tego stylu reżyserii.
„7 uczuć” skupia świetną obsadę aktorską. W rolę głównego bohatera – Adasia Miauczyńskiego – wciela się syn reżysera, Michał Koterski. Obok niego zobaczymy Katarzynę Figurę, Maję Ostaszewską, Sonię Bohosiewicz, Marcina Dorocińskiego, Gabrielę Muskałę i wielu innych. Zaskakującym i pozytywnym akcentem jest forma narracji filmu – to pani psycholog, o głosie Katarzyny Czubówny, jest naszym oknem na...dzieciństwo głównego bohatera. Bo właśnie w ten okres życia Adasia Miauczyńskiego przenosimy się w filmie.
Tytułowe 7 uczuć to: radość, złość, smutek, strach, samotność, wstyd i poczucie winy.
Adaś musi odtworzyć swoją historię, aby móc nauczyć się przeżywać i rozumieć wyżej wymienione emocje.
Nowatorskim pomysłem było obsadzenie ról dziecięcych przez dorosłych. Ten efektowny zabieg reżyserski stanowił nie lada wyzwanie dla aktorów i dodał całości groteski.
Choć film dopiero miał swoją premierę, recenzje krytyków i widzów są wyśmienite. Kolejne dzieło w dorobku Marka Koterskiego.
+
