Wojciech Cejrowski skomentował film „Kler”. Na tak mocną opinię jeszcze nikt się nie odważył

Znany podróżnik Wojciech Cejrowski postanowił zabrać głos i w sposób dosadny skomentować film „Kler” 

Nie przestaje przybywać  nowych opinii na temat kontrowersyjnej produkcji. Na temat filmu zdążyły się już wypowiedzieć wszystkie strony - od prawicy do lewicy. W internecie nie cichnie zaogniona dyskusja, gdzie można spotkać się z opiniami, iż film jest tendencyjny, ukazuje niewielki wycinek całości, marginalne przypadki.

Na platformie Youtube pojawiła się audycja, w której Wojciech Cejrowski w dosadny sposób odniósł się do produkcji „Kler”

„Nie muszę oglądać filmu, żeby zawierzyć opinii innych osób, tak jak nie muszę oglądać własnej kiszki stolcowej, ale mogę zaufać lekarzowi, który wprowadził tam sondę” – powiedział Wojciech Cejrowski.

Cejrowski nie pozostawia suchej nitki na Smarzowskim

- Wysmażył taką kaszanę, proszę pana, ja tego nie chcę oglądać. Bo wyobraźmy sobie, że identyczny film, z identycznym scenariuszem, ten pan wypuszcza pod tytułem "Lekarze". Byłaby masa protestów, że nie wszyscy lekarze są pijakami, nie wszyscy gwałcą na dyżurze pielęgniarki, nie wszyscy lecą wyłącznie na kasę, nie wszyscy biorą łapówki. Podpisywanie tej historii jednym tytułem byłoby nieuczciwe dla całej grupy zawodowej. To jest moja najkrótsza recenzja.

„W mojej rodzinie znajdują się osoby duchowne”

- Proszę do mnie nie mieć pretensji, że ja nie chcę iść na ten film. Czy ja muszę być przymuszony do oglądania plugastwa, które zrobi mi krzywdę? Ja w ogóle nie chcę oglądać jak się ludzie łajdaczą. (...) Moja siostra jest zakonnicą, po ślubach wieczystych, mój brat jest zakonnikiem, mój wujek był księdzem biskupem, już nie żyje i bujał mnie na nodze. Ja znam inny kler, lubię kler, przyjaźnię się z księżmi. Najwięksi moi przyjaciele to są księża po doktoratach, z którymi se piję wino, ale ani się nie upijają, ani nie mają dziwki zamiast gosposi.

Cejrowski o filmie KLER 2018/10/02 Radiowy Przegląd Prasy

+
Udostępnij: