Najgorsze polskie filmy? Ogłoszono nominacje do Węży 2022!

Właśnie ogłoszono nominacje do Węży, czyli filmowych antynagród- polskiego odpowiednika Złotych Malin. Jakie filmy uznano za najgorsze w 2022 roku? Wskazano aż 10 tytułów, od oglądania których „krwawią oczy”!

    Węże, czyli nagrody dla najgorszych filmów

    po raz dwunasty ogłoszono nominacje do polskich antynagród filmowych, czyli Węży. Odpowiedniki Złotych Malin przyznawane są przez Popkulturową Akademię Wszystkiego, w skład której wchodzą krytycy filmowi i dziennikarze, zajmujący się kulturą i sztuką.

    Nazwa "Węże" nawiązuje do kultowego filmu Marka Piestraka o tytule "Klątwa doliny węży" z 1987 r.. Jest on powszechnie uważany za jeden z najbardziej nieporadnych i słabych obrazów w historii polskiej kinematografii.

    Do tej pory główne nagrody w kategorii najgorszy film, trafiły do następujących tytułów: Wyjazd integracyjny" (2012), "Kac Wawa" (2013), "Ostra randka" (2014), "Obce ciało" (2015), "Ostatni klaps" (2016), "Smoleńsk" (2017), "Botoks" (2018), "Studniówk@" (2019), "Futro z misia" (2020), "365 dni" (2021), "Ściema po polsku" (2022).

    ZOBACZ TAKŻE: Dlaczego warto być w związku z Baranem? 

    Nominacje do Węży 2022

    Jakie filmy uznano za najgorsze w 2022 roku? Szanse na główną nagrodę WIELKIEGO WĘŻA, ma aż 10 tytułów!  Oto one:

    "365 dni: Ten dzień" / "Kolejne 365 dni" (reż. Barbara Białowąs, Tomasz Mandes; prod. Ewa Lewandowska, Tomasz Mandes, Maciej Kawulski) — za filmową traumę, w której drugi i trzeci raz okazują się jeszcze gorsze niż pierwszy

    *

    "Gdzie diabeł nie może tam baby pośle" (reż. Heathcliff Janusz Iwanowski; prod. Jolanta Owczarek, Heathcliff Janusz Iwanowski) — za przaśno-infantylne podejście do historii najnowszej, w której fryzury bohaterek są bardziej wyraziste niż fabuła

    *

    "Gierek" (reż. Michał Węgrzyn; prod. Jolanta Owczarczyk, Heathcliff Janusz Iwanowski) — za filmowopodobny wyrób propagandowy i samozachwyt jego autorów

    *

    "Jak pokochałam gangstera" (reż. Maciej Kawulski, prod. Tomasz Wardyn, Maciej Kawulski) — za pozbawiony akcji i napięcia gangsterski dramat, którego bohater próbuje zagadać nas na śmierć

    *

    "Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4" (reż. Anna Wieczur; prod. Tadeusz Lampka, Ilona Łepkowska) — za próbę wyciśnięcia ostatnich kropel nostalgii do filmów, które polubiliśmy przed dekadami

    *

    "Miłość, seks & pandemia" (reż. i prod. Patryk Vega) — za banalną fabułę i udawanie, że chodzi tu o coś więcej niż wpływy ze sprzedaży biletów

    *

    "Niewidzialna wojna" (reż. i prod. Patryk Vega) — za brak umiejętności w opowiadaniu nawet o samym sobie                                                                             

    *

    "Plan lekcji" (reż. Daniel Markowicz; prod. Mike Zawadzki, Daniel Markowicz) — za to, że nawet odkalkowanie prostej sensacyjnej fabuły okazało się tu zbyt dużym wysiłkiem

    *

    "Powołany" (reż. Jan Sobierajski; prod. Najświętsza Maryja Panna) — za amatorską, nadętą próbę ewangelizacji, która niezamierzenie bawi                                    

    *

    "Zołza" (reż. Tomasz Konecki; prod. Małgorzata Kożuchowska, Klaudiusz Frydrych, Krzysztof Rak, Inga Kruk) — za udawany dystans i absolutny brak emocji u odbiorcy. I nieznajomość znaczenia słowa "autobiografia"   

    Udostępnij: