„Pamiętniki wampirów” powrócą? Paul Wesley zabrał głos!

Choć serial „Pamiętniki wampirów” zakończył się on po ośmiu sezonach, to widzowie wciąż nie zapominają o ulubionych bohaterach i z niecierpliwością czekają na wieści o możliwej kontynuacji. Paul Wesley, odtwórca głównej roli właśnie zabrał głos w tej sprawie! Czy serial wróci na antenę?

    „Pamiętniki wampirów” podbiły serca widzów

    „Pamiętniki wampirów” to kultowy serial młodzieżowy z wątkami nadprzyrodzonymi. Po raz pierwszy wyemitowany został w 2009 roku i od razu zyskał ogromną popularność i rzesze wiernych fanów. Serial zakończył się po ośmiu sezonach w 2017 roku, jednak widzowie wciąż liczą na to, że zostanie wznowiony.

    Serial opowiadał historię młodej dziewczyny, która starała się ułożyć na nowo swoje życie po wypadku, w którym straciła rodziców. Kiedy Elena Gilbert wraca do szkoły, poznaje nowego ucznia - Stefana. Obydwoje od razu zwracają na siebie uwagę. Dla chłopaka jest to dodatkowo intrygująca znajomość ze względu na to, że Elena przypomina mu wcześniejszą ukochaną, która przemieniła go w wampira.

    ZOBACZ TAKŻE: Śmierć 3-latka w żłobku. Wiele placówek reaguje na tragedię!

    Paul Wesley zabrał głos!

    Paul Wesley odtwórca roli Stefana Salvatore w "Pamiętnikach wampirów", zabrał głos w tej sprawie. W rozmowie z magazynem InStyle przyznał, że nie chce już grać podobnego bohatera:

    Kiedy jestem rozpoznawany, to z powodu Stefana. To największa rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem, jeśli chodzi o popularność. Od czasów "Pamiętników wampirów" zagrałem kilka ról, ale nic nie było tak popularne, więc myślę, że trzeba znaleźć następną rzecz, która sprawi, że jesteś częścią konwersacji, która dotyczy ciebie, a nie postaci, z której jesteś znany.

    Odtwórca głównej roli jest „zdecydowanie na nie”

    Aktor dodał, że zdecydowanie nie tęskni za graniem Stefana i jest kategorycznie na nie, jeśli chodzi o kontynuację serialu:

    Nigdy nie zrobiłbym niczego innego związanego z wampirami, kropka, nie mówiąc już o "Pamiętnikach wampirów". (…) Tak naprawdę nie tęsknię za niczym związanym z graniem go [Stefana] i nie mam na myśli tego w [negatywny sposób]. Osiem lat to szmat czasu i cieszę się, że mam to już za sobą. Osiem sezonów. Ale uwielbiałem to, jaki on był dynamiczny. Ponieważ serial trwał tak długo, to aby nie stał się monotonny, w każdym sezonie on miał inny wątek. W pewnym momencie był czystym złem, zaczął jako ten dobry, a potem skończył jako ten dobry. Ale podobało mi się wyzwanie polegające na utrzymaniu świeżości postaci.

    Udostępnij: