Wydana w 2016 roku powieść Szczepana Twardocha to powrót do dwudziestolecia międzywojennego. Ulice Warszawy, które zostały opanowane przez agresję i nienawiść, ale również strach, który towarzyszył wszystkim mieszkańcom miasta. Niesamowita powieść, która dzięki wyjątkowemu językowi prędko wciąga nasz umysł i serca.
Warszawa w latach trzydziestych XX wieku. Mieszkańcy są podzieleni na tle kulturowym, politycznym, narodowym i społecznym. Dodatkowo już wkrótce cały świat będzie musiał zmierzyć się z II wojną światową. To jednak nie powstrzymało mieszkańców do przemienienia Warszawy w pole bitwy. Powieść ukazująca wiele cierpienia, agresji, bólu i drastycznych wydarzeń. Tematem książki nie stanowią jednak Polacy, a Żydzi żyjący w tamtych czasach na własnych warszawskich osiedlach. Wiele sytuacji oraz zwrot akcji silnie zmusza czytelnika do pewnych refleksji.
Oto 6 refleksyjnych cytatów z książki
1#
Czasem jest tak, że człowiek mówi głośne "nie" i to "nie" na całe życie go grzebie. Gdyby miał odwołać - nie odwoła. Dumny jest z tego wielkiego "nie". A jednak na całe życie go ono grzebie.
2#
Gdzie zaczyna się jeden człowiek, a kończy drugi? Zaprawdę, powiadam wam, nie ma czegoś takiego jak człowiek.
3#
Tylko życie poświęcone czemuś odeń większemu jest warte przeżycia.
4#
Na tym właśnie polegała jego siła, że to on nią władał, jak furman włada koniem, nie siła nim.
5#
Spuściłem wzrok, zawstydzony. Łatwo się wtedy zawstydzałem. I teraz się wstydzę, myśląc o tamtym wstydzie. Ale nie spuszczam już wzroku.
6#
Jak czegoś nie rozumiesz, milcz, aż zrozumiesz.