Przyszła do ojca po pomoc, a ten prawie umarł… O czym jest najnowsza książka Marii Peszek?

Nowa książka Marii Peszek „Naku*wiam zen" jest formą rozmowy ojca z córką. Ta szczera do bólu i porywająca historia, opowiada o nieszablonowej relacji dwojga artystów, których łączy również pokrewieństwo. O czym jeszcze jest ta książka? Przeczytaj fragmenty!

Maria Peszek- kilka słów o autorce

Maria Peszek to znana polska wokalistka, autorka tekstów, aktorka i performerka, która wywołuje skrajne emocje, jasno i otwarcie wyraża swoje poglądy i przez wielu uważana za skandalistkę. Wydała pięć albumów solowych – miasto mania (2005), maria Awaria (2008), Jezus Maria Peszek (2012), Karabin (2016), Ave Maria (2021). Jest lauretką wielu prestiżowych nagród, m.in. Paszportu „Polityki”, Fryderyków, „Człowieka Roku” w plebiscycie Wdechy „Gazety Wyborczej” i Fenomenu „Przekroju”.

Nowa książka Marii Peszek „Naku*wiam zen"

Jej nowa książka "Naku*wiam zen" to opowieść o relacji łączącej dwoje artystów: ją samą oraz jej ojca Jana Peszka. Spisana w formie rozmowy, porusza najważniejsze sprawy takie jak: miłość, rodzina, Bóg, sens życia, sztuka, seks i śmierć. Maria i Jan rozmawiają także o wspomnieniach z czasów dzieciństwa Marii i jej ojca, przeszłości i niezwykłej więzi, jaka ich łączy. W tej książce wzruszenie, przeplata się z absurdem, powaga z euforią, a świętość zderza się z codziennością.

O czym jest ta książka? FRAGMENTY

Fragment książki „Naku*wiam zen" pochodzi od wydawcy:

Tym razem nie używam zapałek. Nie wzniecam rewolucji. Nie krzyczę: „Róbmy dym”. Zeszłam z barykad. Chcę się podzielić opowieścią o niełatwej, ale wspaniałej relacji z ojcem, i ogrzać nią serca. Chcę zabrać was w podróż do źródła mojej siły, a przy okazji sama zrozumieć, skąd się wzięłam, taka, a nie inna. To opowieść o sensie rozmowy i szansie na szczęście w każdych okolicznościach. O afirmacji życia. Jest trochę jak kompas, dzięki któremu łatwiej nawigować przez niespokojny czas.

Przyszła do ojca po pomoc, a ten prawie umarł…

Maria Peszek opowiada, jak w głębokim życiowym i twórczym kryzysie przybyła do ojca po pomoc, a on miał zawał i prawie umarł... Oto fragment książki:

Święta były wspaniałe. I straszne. Jak zawsze u nas. Ale tym razem jeszcze straszniejsze. Dwudziestego szóstego grudnia tata miał zawał i prawie umarł. Rano zrobił się całkiem szary i w samych majtkach położył się przy kominku.

Upierał się, że jedziemy na spacer do lasu i że potrzebuje powietrza. Zamiast do lasu pojechaliśmy do szpitala. Wszyscy mieli kaca, tylko ja i tato nie. Tata, bo już wieczorem źle się czuł, a ja nie wiem dlaczego. Prowadziłam samochód przez puste miasto, aż dojechaliśmy do szpitala, gdzie wcale nie było pusto.

W święta jest najwięcej zawałów, za dużo alkoholu, miłości i żalu. Serca nie nadążają. Serce taty też się zmęczyło. Ale odratowali go i z kawałkiem metalu w aorcie wypuścili do domu w sylwestra.

  • ••

 

– Dobrze się czujesz? Nie chcesz wody?

- No co ty.

– Przecież zawał miałeś pięć dni temu.

- No i co?

– Prawie umarłeś.

- ....

– Ale powiesz mi, jak będziesz się źle czuł?

- Powiem.


ZOBACZ TAKŻE: „Chłopiec w pasiastej piżamie”: 12 poruszających cytatów, które doprowadzą Cię do łez

Udostępnij: