Już 11 października do polskich księgarń zawita nowa powieść autora światowego bestsellera "Cień wiatru", długo wyczekiwana przez ponad 40 milionów fanów.
- Podobno z Carlos Ruiz Zafón'em jest tak, że...
- Zafon "Labiryntem duchów ostatecznie zamyka historię o Cmentarzu Zapomnianych Książek. W sposób mistrzowski rozsupłuje wszystkie splątane wątki kilkutysięczno-stronicowej intrygi i w sposób mistrzowski prowadzi czytelnika do finału.
Podobno z Carlos Ruiz Zafón'em jest tak, że...
po przeczytaniu jednej z jego książek nie ma możliwości, by nie sięgnąć po kolejną. Mówią, że książka telefoniczna jego autorstwa zapierałaby dech w piersiach. Zgadzam się z tą opinią. I to mogłoby być na tyle w kwestii hiszpańskiej literatury. Jednak dodam coś na potwierdzenie tej tezy. Zafonem zaraziła mnie jego powieść „Marina“, którą wcisnęła mi do przeczytania przyjaciółka (notabene polecam… książkę! przyjaciółka jest moja znajdźcie sobie własną.
Trylogia „Cmentarz Zapomnianych Książek“ to jednak inna bajka, za to też ładna. W tym wypadku kolejność wydania poszczególnych części odzwierciedla mój subiektywny ranking, czyli „Cień wiatru“ to nr 1, „Gra anioła“ nie tak porywająca, ale też dobra pozycja. W „Więźniu nieba“ czar jakby troszkę prysł, ewentualnie prysnął. Jakby nie było – główny bohater nadrabia i książka jako całość też jest warta przeczytania.
Zafon świetnie łączy realizm z fantastyką i kryminałem. Zakochani w Barcelonie będą mieli okazję przenieść się na jej mroczne ulice połowy XX wieku. Jest groza, romans i multum intryg. I bogactwo języka, niebywałe pióro! Książki z tego cyklu nie nudzą, pobudzają wyobraźnię i kreują wyrazistych bohaterów: Daniel Sempere, David Martin, Fermin Romero de Torres, Isabella, Bea… Poszukiwanie prawdy, groza, intelektualna uczta. Wszystko na ten temat.
Autor recenzji: Justyna Wojciechowska
Zafon "Labiryntem duchów ostatecznie zamyka historię o Cmentarzu Zapomnianych Książek. W sposób mistrzowski rozsupłuje wszystkie splątane wątki kilkutysięczno-stronicowej intrygi i w sposób mistrzowski prowadzi czytelnika do finału.
Źródło zdjęcia: Muza.com.pl
+