W dzisiejszych czasach mało kto zdecydowałby się na taki czyn. Okazuje się, że nie trzeba mieć ogromnej ilości pieniędzy, aby pomagać potrzebującym. Empatia i zapał jest tym zapalnikiem, który sprawia, że jednak istnieją jeszcze ludzie, którzy chcą pomagać bezinteresownie.
Allan Low jest emerytowanym nauczycielem. Postanowił jednak nie marnować swojego czasu i zdecydował przydać się społeczeństwu. Od 17 lat jeździ nocami do schronisk dla bezdomnych, aby podarować im kanapki. Przez rok rozdał ich ponad pół miliona.

Od zawsze pragnął pomagać ludziom i właśnie dlatego wybrał zawód nauczyciela. Na początku pomagał biednym dzieciom, które nie miały co jeść, ale czuł, że może pomóc większej liczbie osób. Po pewnym czasie jego pomysł stał się wielkim sukcesem i znalazł wielu zwolenników. Dzięki temu znaleźli się sponsorzy, kościoły i fundacje, które wspierają Allan’a w jego planie. Pobliskie restauracje zaczęły oddawać jedzenie, które mają krótką datę ważności. Allan z czasem założył własną organizację, która zajmuje się przekazywaniem kanapek, pomaganiem trudnej młodzieży i pomocą materialną bezdomnym.

Wielu ludzi postanowiło pomóc mężczyźnie, a więc razem przygotowują i rozdają te kanapki. Od 17 lat Allan tylko raz opuścił nocny przejazd z powodu operacji. W ciągu jednej nocy robi 50 przystanków w Minneapolis. W domu przechowuje tysiące bułek, które później rozdaje potrzebującym. Szuka wsparcia finansowego, które pozwoli mu na zdobycie magazynu, w którym będzie mógł przechowywać jeszcze większą ilość kanapek, bo liczba potrzebujących cały czas rośnie.
+