Od małego mówione jest, że wulgarne słowa są złe i nie powinno się ich stosować. Może spotkać się z zniesmaczonym wzrokiem, kiedy zdarzy się użyć takich słów w miejscu publicznym. Czy każdy natomiast zgadza się z tym, że przeklinanie jest czymś negatywnym?
Okazuje się, że coraz więcej naukowców jest zdania, że przeklinanie nie tylko wiąże się ze zdrowiem, ponieważ obniża poziom stresu, ale też jest ściśle związany z inteligencją oraz przedstawia pewną pożądaną ludzką cechę, jaką jest szczerość.
Jest to wynik badania pewnej grupy naukowców, którzy postanowili zbadać, jaki wpływ na nasze życie ma przeklinanie. Naukowcy, pod kierownictwem Gilada Feldmana, przebadali 276 osób, którzy mieli stworzyć listę ulubionych przekleństw oraz zgłaszać codziennie ilość użycia któregoś z podanych wulgaryzmów. Uczestnicy badania byli poproszeni również o przydzielenie odczuwanych emocji do każdego z przekleństw. Byli także poddani badaniu psychologicznemu, które miało pomóc ocenić, jak często badana osoba jest w stanie skłamać.
Okazało się, że osoby, które są szczere, posiadały dłuższą listę użytych przekleństw, a one natomiast przedstawiały negatywne emocje. Naukowcy mają jednak świadomość, że ilość używanych przekleństw zmalała, kiedy badani mieli świadomość, że są sprawdzani. Dlatego postanowiono poprzez Facebook’a zbadać, co wulgaryzmy o nas świadczą.
Przeanalizowano ok. 70 tys. profili na Facebook’u. Naukowcy wyszli z założenia, że osoby, które są bardziej skłonne do kłamstwa, starają się unikać używania zaimków pierwszej i trzeciej osoby oraz spójników wykluczających. Wyniki badania jasno pokazują, że przekleństwa są ściśle związane z większą szczerością.
+