Konkursy piękności od dawna wywierają wiele dyskusji na temat celowości takich imprez. Jedni nie mają nic przeciwko organizowaniu tego typu konkursów i z ogromną przyjemnością śledzą każdy etap, inni uważają, że jest to promowanie próżności, a zapomina się o wnętrzu człowieka.
Przez kilka dekad konkursy piękności zmieniły swój charakter. Kiedyś uczestniczki były naturalnie obdarzone pięknem oraz były zwykłymi, atrakcyjnymi kobietami. Teraz większość konkursów piękności dopuszcza uczestniczki, które w jakiś sposób zmieniały swoją urodę.
Eli Diagilew z Kazachstanu postanowił pokazać ludziom, jak bardzo konkursy piękności są bezcelowe i są jedną wielką bujdą.
Między mną a moimi przyjaciółmi nastąpił spór o piękno. Ja cenię sobie naturalną urodę u kobiet, ale obecnie coraz więcej dziewczyn ją poprawia i w efekcie wszystkie panie wyglądają identycznie, tak samo się malując, ubierając i stylizując. Te spostrzeżenia sprawiły, że sam postanowiłem wziąć udział w konkursie piękności. - wyjaśnia Eli
Dzięki pomocy koleżanek, Eli stworzył postać Ariny Aliyevy. Wizerunek wymyślonej kobiety bardzo spodobał się jury, a Eli dostał się do finału konkursu. To był moment, w którym postanowił wyjawić prawdę i przyznać się do bycia mężczyzną. Po takim oświadczeniu Eli został zdyskwalifikowany.
Mężczyzna postanowił zaapelować szczególnie do kobietami.
O prawdziwym pięknie człowieka świadczy jego wnętrze i witalność. Kobiety powinny to zrozumieć i skupić się na swej duszy, a nie aparycji. Według mnie, nic nie dodaje człowiekowi takiego uroku i blasku, jak charyzma i ciekawa osobowość.
Taka postawa pokazuje, że wszystko co jest widoczne gołym okiem, tak naprawdę nie ma znaczenia. Prawdziwe piękno każdy posiada w swoim wnętrzu.