Beata Kozidrak, znana i uwielbiana przez Polaków. W 2016 roku rozstała się ze swoim mężem po wielu latach małżeństwa i dzięki temu stała się wzorem do naśladowania dla wielu Polek. W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" mocno wypowiada się na temat przemocy domowej, alkoholizmie, rozwodzie i akcji #MeToo.
O rozwodzie
Beata Kozidrak stałą się przykładem dla wielu kobiet, że po pięćdziesiątce każdy jest w stanie zmienić swoje życie i każdy ma do tego prawo.
Zawsze byłam odważna. Na scenie i poza nią. Gdy doszłam do wniosku, że muszę coś w swoim życiu zmienić, zrobiłam to. Co nie oznacza, że to, co za mną, za nami, było złe i chcę o tym zapomnieć. Absolutnie nie. Zresztą... nie pytaj mnie, proszę, o to wszystko. Prasa bulwarowa przemełła już tysiąc razy na najdrobniejsze kawałki moje rozstanie z Andrzejem – mówi
Ma świadomość, że swoją decyzją pokazała innym, że na zmiany nigdy nie jest za późno. Docenia wsparcie, które otrzymuje od innych kobiet.
Ale cała ta sytuacja miała też dobre strony. Nagle okazało się, że podjęta przeze mnie decyzja okazała się ważna dla kobiet, które słuchają moich piosenek. Nie tylko dostałam z ich strony duże wsparcie. Okazało się, że zachęciłam je do zmian, o których dawno przestały marzyć. Podchodzą do mnie na ulicy, na imprezach, dziękują za postawę
Przecież wiele kobiet przed pięćdziesiątką lub po niej myśli, że ich życie jest już na tyle poukładane i przewidywalne, że nie ma sensu niczego w nim zmieniać. Mają pieniądze, wychowały dzieci, zrealizowały się zawodowo. Może i nie są szczęśliwe, ale po co naruszać ten porządek? Brak im odwagi, by złapać wiatr w żagle i zawalczyć o siebie, być może ten pierwszy raz w sposób świadomy?
O akcji #MeToo
Wokalistka Bajm wspomina, że w wiadomościach od kobiet czyta różne, prywatne historie, które sprawiły, że wypowiedziała się na temat akcji #MeToo.
Niedawno przy okazji akcji #metoo myślałam o słowach Joanny Krupy, że kobiety muszą same nauczyć się szanować swoją godność. Ona powiedziała wprost, że nigdy nie poszłaby na rozmowę z jakimkolwiek człowiekiem, od którego woli i widzimisię mogłaby zależeć jej kariera. Doskonale to rozumiem, też bym tak nie zrobiła, to moim zdaniem mocno dwuznaczna sytuacja. Wystarczy przypomnieć sobie, co w autobiografiach pisała Marilyn Monroe
O przemocy domowej
Beata Kozidrak mówi również o wiadomościach, w których jest mowa o przemocy domowej i ma świadomość, że sytuacja tych kobiet do najłatwiejszych nie należy.
Ale jest też druga odsłona tej samej sprawy. Sytuacja kobiet za zamkniętymi drzwiami ich domów. Czytam o tym w mailach, które przychodzą do mnie od nieszczęśliwych, upokorzonych bezradnych kobiet. Alkoholizm, przemoc domowa. Te żony i matki często są pozostawione same sobie, dopiero od niedawna mogą gdzieś zadzwonić, poprosić o pomoc prawną. A przecież często i tak ten mężczyzna-kat po powrocie z więzienia rozpętuje im piekło na nowo, z dwukrotną siłą. W Polsce to wciąż temat tabu+