Prezenter doznał największej straty, jaka może dotknąć rodzica. W 2015 roku stracił swojego 10-letniego syna w wypadku samochodowym. W rozmowie z „Vivą!” wrócił na chwilę wspomnieniami do tego przykrego momentu oraz wypowiedział się na temat hejtu, który jego dosięgnął w najgorszym momencie jego życia.
Mimo dramatycznego wydarzenia, Filip Chajzer stara się zarażać pozytywną energią i optymizmem, jednak ogromna strata na zawsze zostanie w jego sercu.
Wykonałem gigantyczną pracę. Nie tylko ja, ale też ludzie, którzy się mną zajmowali, którzy nadal się mną zajmują, rodzina, przyjaciele. Uprzedzając kolejne pytania – rozdrapywanie tego tematu nie jest jeszcze chyba najlepszym pomysłem – mówi Filip Chajzer
Pomoc charytatywna
Filip Chajzer zaangażował się w pomoc charytatywną i organizuje tego typu akcje. Są ludzie, którzy całkowicie go popierają, ale znajdą się też tacy, którzy uważają, że robi to pod publikę.
Jestem szczęśliwym człowiekiem. I działalność charytatywna jest moim sposobem na oddanie tego, co sam dostałem od Pana Boga. Chciałbym, żeby moje życie miało jakiś sens. Dlatego angażuję się w te wszystkie akcje. Mój kalendarz jest wypełniony po brzegi. Wszystko jest poukładane jak klocki duplo, na styk.
Lawina hejtu
Tuż po śmierci syna spłynęła na niego lawina internetowego hejtu. Na pytanie, jak sobie z nim radzi, odpowiada:
Szczerze? Mam to gdzieś, żeby nie powiedzieć konkretnie, gdzie… Przecież nie zmienię tego, że ktoś ma o mnie złe zdanie. Ja się na to trochę zgodziłem, bo jestem osobą publiczną, pracuję w telewizji. Jak mówiłem, uwielbiam to, co robię, ale mam pełną świadomość tego, z czym to się wiąże
Dla swojego zdrowia psychicznego staram się o tym nie pamiętać. Do wszystkiego trzeba w życiu dojrzeć. Jestem na etapie osiągnięcia równowagi. Oczywiście każda krytyka, każdy hejt ma swoje granice. Jeśli ta granica zostaje przekroczona, to rzeczywiście zdarza się, że puszczają mi nerwy. Na szczęście coraz rzadziej
To jest kwestia złapania perspektywy. Jeśli patrzysz na coś negatywnego i skupiasz się wyłącznie na tym, to rzeczywiście może to urosnąć do rangi problemu. Natomiast jeśli rozszerzę perspektywę i widzę, że jestem szczęśliwym człowiekiem, mam fantastyczną rodzinę, rewelacyjną pracę, buduję dom, spełniam swoje marzenia, to wszystko, co złe, oddala się.+