Czy Ukraińcy są podobni do Polaków? Imigrant ze wschodu o życiu w Warszawie

Warszawa, gdziekolwiek byśmy się nie ruszyli usłyszymy język rosyjski bądź ukraiński. Dima Garbowski, autor książki "Polak z Ukrainy", który wraz z milionem obywateli z Ukrainy postanowili przenieść się do Polski w swojej książce stawia pytania, czy Ukraińcy są podobni do Polaków? Czy my się, jako sąsiedzi, znamy? Z jakim przyjęciem spotykają się imigranci ze Wschodu? Dima Garbowski opowiada również o swojej drodze, jaką musiał przejść, by spełnić marzenie o lepszej przyszłości dla siebie i swojej rodziny.

Wojna na wschodzie Ukrainy nie przeszkadzała Dimie Garbowskiemu w prowadzeniu własnego, dobrze prosperującego biznesu. Podczas, gdy wielu postanowiło wyemigrować z kraju pochłoniętego wojną, firma Grabowskiego rozkwitała. Niestety rodzina Dimy żyła w wiecznym strachu, decyzja zapadła. Wybrali Polskę.

"Jesteśmy z Julią młodymi, współczesnymi ludźmi. Wiemy, co to internet i smartfon. Nieobce nam są latte na mleku sojowym czy Uber. Ale wciąż zauważamy u siebie priwyczki rodem ze Związku Radzieckiego".


Czy Ukraińcy są podobni do Polaków? Poznaj 5 punktów

1. Wszystko trzeba zawsze dojadać do końca.

Jeżeli coś jest na talerzu, to nie wolno zostawić. I nie ma, że już się najedliśmy. Albo że nie smakuje. Lepiej zjeść wszystko, bo potem nie wiadomo, co zrobić z resztkami. A wyrzucić to znaczy nie szanować (chleb to już w ogóle świętość). Lepiej więc przejeść się z szacunkiem, niż zmarnować.

2. Wszystko trzeba jeść z chlebem.

Zupę, kaszę, jajecznicę, a nawet makaron. Dlaczego? Bo inaczej się nie najemy! To by nawet miało sens, gdyby chleb był tańszy niż normalne jedzenie. Ale teraz paczkę (400 gramów) makaronu można dostać za 2 złote, a najtańszy chleb za 3,40 w naszym osiedlowym sklepiku. Logiki tu nie ma, ale i tak wciąż wszystko jemy z chlebem. Na wszelki wypadek.

3. Po domu nosimy stare ubrania

 I nie, nie chodzi tutaj o to, że nie mamy nowych, ani o to, że na nowe nas nie stać. Chodzi o to, żeby nic nie wyrzucać, czyli patrz punkt czwarty.

4. Należy gromadzić reklamówki.

W domu trzymamy reklamówkę, w której chowamy inne reklamówki. Chodzi tu nie tylko o mocny plastik ze sklepu odzieżowego, lecz także o siateczki, w które pakujemy banany w supermarkecie. Pamiętam, jak byłem mały, mama kazała mi myć mydłem te, które się zabrudziły. Potem wieszałem je na sznurku od bielizny, koło skarpetek. Dziś nikt już oczywiście tego nie robi. (Ale kiedy tylko dowiedzą się o tym w Warszawie... Może jeszcze zostanę trendsetterem wśród warszawskich ekologów!).

5. Należy wszystko gromadzić.

Nie wyrzucać, a nuż się kiedyś przyda. Chomikujemy (oczywiście w reklamówce) takie sprzęty jak: zepsute słuchawki, kabel od myszy, niedziałająca ładowarka do aparatu, który dawno już się zepsuł, stara obudowa do telefonu, którego już nie masz, i zepsuty zegarek - może kiedyś się go naprawi?

Zdjęcie Czy Ukraińcy są podobni do Polaków? Imigrant ze wschodu o życiu w Warszawie #1Okładka książki "Polak Ukrainy"

Udostępnij: