Strajk nauczycieli trwa. Wiele uczniów żyje w niewiadomej przed nadchodzącymi egzaminami. Maturzyści ze szkoły ekonomicznej w Szczecinku postanowili zorganizować "Strajk dla Maturzystów". Uczniowie przyszli do szkoły z własnymi transparentami i poprosili o rozmowę.
Rozpoczęcie dyskusji z nauczycielami było bardziej skomplikowane niż mogłoby się wydawać. Po długich pertraktacjach w końcu została wydana zgoda na rozmowę.
Maturzyści zwracali uwagę na problem, który dotyczy terminu matur i wystawienia ocen. Nauczyciel na wstępie podkreślał, że nie wie czy matury się obędą.
"Nie powiem wam, czy matury będziecie mieli, czy nie będziecie mieli"
"Nasza przyszłość wisi pod znakiem zapytania. Stresujemy się tym, co będzie, nawet nie wiemy, co z nami jest. Niektórzy nauczyciele się wyłamali i wystawili nam oceny. To są pojedyncze jednostki, które podeszły do tego moralnie i widzą nasz stres, co się dzieje z nami. Jeśli nie przystąpimy do matur, to mamy rok w plecy". -Podkreślał maturzysta
"Zadaj to pytanie minister edukacji, do pana premiera, który z nami nie rozmawia i do wszystkich innych, którzy są za tę sytuację odpowiedzialni, nie do mnie" - odpowiedziała nauczycielka
"Dobrze wiemy, że są wszyscy nauczyciele, którzy mogliby te oceny wystawić. Popieramy strajk, rozumiemy postulaty, rozumiemy was, ale też chcemy zrozumienia od was - naszego stresu, który i tak jest duży przez sam fakt matury". - kontynuował maturzysta
