Koniec z plastikowymi naczyniami – producenci łapią się za głowę!

Nowa dyrektywa dotycząca plastikowych naczyń może dotknąć wielu producentów, którzy nie zdążą się przebranżowić do 2021 roku. Już teraz odczuwalne są tego skutki. Właściciel Bittner Packaging w rozmowie z NaTemat wyjawia, jak to może wpłynąć na jego życie.

Zmiany

Plastikowa dyrektywa ma na celu wspomóc polepszanie środowiska. Co za tym idzie? Zabronione będzie produkowanie plastikowych rzeczy takich jak talerze, sztućce, rurki do picia, patyczki do uszu, reklamówki oraz styropianowe pojemniki na jedzenie i kubeczki.

Dyrektywa wkracza w życie w 2021 roku, a więc firmy mają niewiele czasu, aby dokonać wszystkich potrzebnych zmian. Na ten temat wypowiedział się również Andrzej Bittner z Ożarowa Mazowieckiego, właściciel jednej z firm produkujących plastikowe naczynia – Bittner Packaging.

Unia Europejska nie dała nam żadnych warunków na przestawienie się. Jeżeli ktoś myśli, że dwa lata wystarczą, to jest w błędzie. My już odczuwamy skutki tej dyrektywy, która tak naprawdę nie została jeszcze nawet podpisana, ale ludzie już teraz chcą się odciąć od plastiku – wyjaśnia.

Mężczyzna znajduje się w tej branży prawie od trzech dekad. Firmę założył z bratem i początkowo działali w okolicy. Dopiero w kolejnych latach zaczęli poszerzać swoją działalność o kolejne państwa.

Społeczeństwo

Z roku na rok rośnie coraz większa świadomość ludzi na temat ochrony środowiska. Duża część z nich decyduje się zrezygnować z zakupu plastiku. To też wpływa na restauracje czy bary, które nie chcą podawać klientom żywności na plastikowym talerzu lub w opakowaniu. Dlatego też zamówienia na te produkty coraz bardziej spadają.

Wszyscy boją się kupować plastiki. Zastanawiają się, co klient pomyśli, jak dostanie danie na plastikowym talerzu. - tłumaczy właściciel firmy.

Sytuacja nie wygląda kolorowo dla tych, którzy przez ostatnie lata dużo inwestowali w rozwój firmy. Pan Andrzej nie spodziewał się takich zmian, a więc jeszcze trzy lata temu zakupił nowy sprzęt do produkcji. Jak sam stwierdził – obecnie znajduje się w krytycznej sytuacji.

Nagonka na słomki trwa od dwóch lat. Tak więc ich producenci się przygotowali, kupili maszyny, a ja zainwestowałem w maszynę do plastiku. Teraz ich nie sprzedam. Po prostu nie mam, jak się wycofać. Jestem w sytuacji naprawdę krytycznej – mówi w wywiadzie.

Bittner obawia się bankructwa. Posiada długi po tym, jak pożyczył pieniądze, aby wykupić udziały brata. Jeśli nie zdąży przebranżowić firmy, a klienci zaczną odchodzić, mężczyzna spodziewa się ogromnych kłopotów finansowych.

Światowa produkcja

Obecnie na świecie produkowanych jest prawie 300 milionów ton tworzyw sztucznych, z czego 1/3 stanowią plastikowe naczynia. To następnie ląduje w wodach, gdzie zagraża ludziom i zwierzętom. Dodatkowo nie wielu ma w zwyczaju segregować produkty. Taka dyrektywa ma zatem zapobiec zanieczyszczaniu oceanów i mórz.

Udostępnij: