Kiedy skończy się epidemia koronawirusa w Polsce? Jakie są scenrariusze?

Epidemia koronawirusa SARS-Cov-2 przybiera na sile z każdym dniem. Rządy państw wprowadzają coraz to więcej obostrzeń, mających na celu ochronę populacji przed wirusem. Ludzie zadają pytania o to, kiedy nastąpi koniec tej kryzysowej sytuacji. Istnieje wiele prognoz.

    Zdaniem eksperta, doktora Pawła Grzesikowskiego, czekają nas co najmniej 2 miesiące zmagań z epidemią. Inni specjaliści są zdania, że w tej chwili trwa niekontrolowana eskalacja epidemii, której opanowanie zajmie bardzo dużo czasu. Trudno jednak oszacować jak długi będzie ten okres. Ogromnym utrudnieniem w kierunku ograniczania zarażeń jest nieświadomość zakażenia. Wynika ona z bardzo długiego okresu inkubacji i początkowych objawów, które niezwykle trudno odróżnić od grypy. Wirus, jak było wspomniane wcześniej, charakteryzuje się bardzo wysoką zaraźliwością i każdy kontakt z osobą chorą może okazać się niebezpieczny.

    Bardzo kasandryczne wizje docierają z czasopisma "The Guardian". Na jego łamach ukazał się tajny raport rządu brytyjskiego, z którego wynika, że aż 80 % populacji zostanie zarażona koronawirusem. Jest to przyczyną oszczędnych działań rządu w zakresie walki z zagrożeniem. Jego przedstawiciele są zdania, że populacja musi "przechorować" wirusa, wyrabiając społeczną odporność.

    Brytyjska strategia jest kontrowersyjna, zważywszy na statystyki, pokazujące bardzo gwałtowny, niemal wykładniczy przyrost zachorowań. Stosunkowo duży jest udział procentowy zgonów, w zestawieniu ze zgonami powodowanymi przez grypę. Tak duży przyrost jest o tyle niebezpieczny, że służby zdrowia nie posiadają wystarczającego zaplecza medyków, pozwalającego na zaopiekowanie się tak gwałtownie rosnącą liczbą chorujących. Szpitale w krajach, takich jak Włochy są przepełnione. Placówki zmuszane są do szacowania, kto ma większe szanse na przeżycie i tym determinują decyzję o podłączeniu pacjenta do respiratora.

    Przepełnienie szpitali jest realnym zagrożeniem. Z tego powodu rządzący starają się rozłożyć epidemię w czasie. Izolacja, kwarantanny i zachowywanie środków ostrożności zdecydowanie spowolni rozwój epidemii. Trudno powiedzieć, czy będzie to bezpośrednią przyczyną jej powstrzymania, natomiast z pewnością pozwoli służbie zdrowia pracować bardziej wydolnie, bez konieczności "selekcjonowania pacjentów". Niemniej, może to znacznie przedłużyć okres trwania kwarantann oraz izolacji. Zwiększy to jednak znacznie szanse na przeżycie większej części populacji, przy zachowaniu skuteczniejszej opieki medycznej. Sprawniejsza pomoc lekarska może przełożyć się na mniejsze ryzyko powikłań.

    Rozłożenie epidemii w czasie pomoże także dotrwać do wynalezienia lepszych środków zaradczych wobec wirusa, takich jak na przykład szczepionki na Covid-2..

    Trudno jest tak naprawdę oszacować czas trwania epidemii. Nawet przy zaawansowanych próbach jej kontroli. Opinie specjalistów są podzielone. Jedni są zdania, że sytuacja wyjaśni się na przestrzeni miesiąca, inni natomiast twierdzą, że poradzimy sobie z nią najwcześniej za rok. Pomimo wielu zalet z rozłożenia epidemii w czasie, należy pamiętać także o negatywnych skutkach gospodarczych. Zbyt długie utrzymanie ludzi w domach, fatalnie może przełożyć się na rozwój gospodarczy. W wyniku koronawirusa upadają małe przedsiębiorstwa, a ludzi tracą pracę. Ogromna część budżetu jest przekierowywana na potrzeby związane z walką z wirusem. Zmusza to rządy do sprawnego działania i nie pozwala na zbyt długie rozciągnięcie epidemii w czasie.

    Jak widać, bardzo trudno jest oszacować czas trwania epidemii. Niemniej, stosując się do zaleceń autorytetów, można znacząco ograniczyć ryzyko eskalacji choroby. Im wolniej epidemia będzie się rozwijać, tym większe są szanse na jej opanowanie. Wymknięcie się spod kontroli jedynie pogorszy sytuację i wydłuży czas naprawiania negatywnych skutków epidemii.

    Udostępnij: