Jakub Żulczyk, autor m.in. powieści „Ślepnąc od świateł” stanie przed sądem za znieważenie prezydenta Polski. Akt oskarżenia przeciwko pisarzowi trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie w marcu 2021 roku po tym, jak Żulczyk obraził prezydenta Andrzeja Dudę w swoim wpisie na Twitterze. Autor wnioskował o umorzenie sprawy, jednak 9 sierpnia wniosek ten został odrzucony.
Jak się zaczęło?
7 listopada 2020 roku prezydent Polski Andrzej Duda napisał na Twitterze post z gratulacjami dla Joe Bidena za przeprowadzenie udanej kampanii wyborczej. Zaznaczył przy tym, że z gratulacjami wstrzyma się do momentu uzyskania nominacji przez Kolegium Elektorskie. Jakub Żulczyk zareagował na ten wpis podkreślając, że jest on absolwentem american studies na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisarz wspomniał, że interesuje się amerykańską polityką głównie hobbystycznie, jednak nigdy nie słyszał, „aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak "nominacja przez Kolegium Elektorskie".” Żulczyk napisał wtedy, że zwycięstwo Bidena jest pewne ze względu na zebrane głosy elektorskie, a swój wpis zakończył słowami:
”Joe Biden jest 46 prezydentem USA.
Andrzej Duda jest debilem.”
Akt oskarżenia
Jakub Żulczyk został zgłoszony do sądu przez osobę prywatną. Został pozwany na podstawie artykułu kodeksu karnego, a w związku z oskarżeniem grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Autor za pośrednictwem mecenasa złożył wniosek o wycofanie oskarżenia, jednak wniosek ten został 9 sierpnia odrzucony. Proces pisarza ma ruszyć jesienią.
Wypowiedź Żulczyka
Jakub Żulczyk ustosunkował się do całej sprawy. Zapytany o oskarżenie skomentował to w następujących słowach:
Nie potrzebowałem tego zamieszania i, generalnie, uzmysłowiłem sobie dzięki temu wszystkiemu, gdzie leży granica tego, że zainteresowanie moją osobą sprawia mi przyjemność albo mile łechce mi ego. Sprzedałem pół miliona książek i zrobiłem dwa najważniejsze polskie seriale ostatnich lat. Nie potrzebuję fejmu. Nie zwaliły się też nagle tłumy ludzi, które nie miały wcześniej pojęcia, kim jestem, taka deklaracja padła chyba tylko z ust samego prezydenta, który — mówię to bez cienia złośliwości — nie ma obowiązku znać każdego polskiego pisarza, bo jest prezydentem i przynajmniej w teorii ma ważniejsze rzeczy do roboty.
Źródło zdjęcia: https://www.instagram.com/jakubzulczyk/
Natalia Brutkowska