Wyjaśniamy częste zachowania psów. Maślane oczy, czy witanie po powrocie do domu ma swoje znaczenie

Psy to niewątpliwie najlepsi przyjaciele człowieka. Każdy szczęśliwy posiadacz psa spotyka się z tymi samymi zachowaniami pupila, których jednak nie potrafimy dobrze zinterpretować i zrozumieć. Widzimy je nawet kilka razy dziennie u naszego pupila, dlatego warto się dowiedzieć, co nas pies chce nam przekazać. Poniżej przedstawiamy częste zachowania naszych psów wraz z ich interpretacją.

Robi maślane oczy

Niewątpliwie dobrym znakiem są maślane oczka Twojego psa spoglądające w Twoim kierunku. Psy tak robią kiedy komuś bezgranicznie ufają i kochają. Podobnie jak ludzie, często okazują uczucia.

Przychodzi do Ciebie po jedzeniu

Czy również Twój pies tuż po jedzeniu przychodzi do Ciebie? To dobra wiadomość. Instynkt co prawda podpowiada psom, by być skupionym podczas jedzenia z obawy przed zabraniem posiłku, jednak kiedy pupil przychodzi tuż po jedzeniu oznacza to, że bezgranicznie Ci ufa.

Chodzi za Tobą do toalety

Zabawnym zachowaniem i zupełnie nie zrozumiałym dla niektórych właścicieli zwierząt jest podążanie za swym Panem do toalety. Może być to dla nas niekomfortowe, ale psy robią to z bardzo prostej przyczyny: jesteś dla niego najważniejszy i chce robić z Tobą wszystko, zawsze mieć Cię w zasięgu wzroku.

Wita Cię po powrocie do domu

Nasi przyjaciele, dokładnie tak jak ludzie tęsknią za najcenniejszymi osobami i potrafią wyrazić swoją radość kiedy znowu się spotkacie. Jeśli podbiega do Ciebie po powrocie i kręci ogonkiem, możesz być pewien że bardzo za Tobą tęsknił.

Kładzie się w Twojej pościeli

Jeśli przedstawione wyżej zachowanie zauważasz u swojego psa możesz zinterpretować je następująco: psy, podczas nieobecności swojego Pana tęsknią i chcą poczuć jego zapach, dlatego kładą się w naszej pościeli.

Napiera na Ciebie swym ciałem

Psy, jak niektórzy z nas pragną pieszczot i dużej ilości głaskania. Dotyk jest dla nich tak samo ważny, jak dla nas. Napierając na Ciebie pies potrzebuje pieszczot, głaskania.

Natalia Brutkowska

Udostępnij: