Dziś o Stegnie słyszał niemal każdy internauta. Pozdrowienia pewnej kobiety znad polskiego morza stały się prawdziwym hitem. Wirale, w którym niezliczona ilość internautów pozdrawia swoich obserwatorów, zalewają Tik Toka.
Skąd się wzieło "jestem w Stegnie na plaży?"
Jakiś czas temu użytkowniczka TikToka o nazwie @sarusia55 zaśmieciła w sieci film, który stał się już niemal kultowy. Autorka nagrania pozdrowiła swoich obserwatorów z wakacji w Stegnie.
Witam was, jestem w Stegnie na plaży. Cześć. Cześć, na plaży jestem w Stegnie. Drugi dzień w Stegnie na plaży. Serdecznie was pozdrawiam ze Stegny, z Morza Bałtyckiego – mówiła.
Chociaż oryginalne nagranie zniknęło już z Tik Toka, życzliwe pozdrowienia utworzyły nowy trend na platformie społecznościowej. Użytkownicy zaczęli nagrywać własne filmiki, na których podkładają głos autorki hitowego nagrania i pozdrawiają ze Stegny. Nie tylko nadmorska miejscowość wykorzystywana jest do pozdrowień. Niektórzy TikTokerzy tworzą filmy, pozdrawiając w podobny sposób z różnych miejscowości, a także miejsc.
Autorka słów "Jestem w Stegnie na plaży"
Na fali popularności autorka nagrania postanowiła rozwijać swoją karierę w sieci. Kobieta regularnie publikuje nowe nagrania, na niektórych prezentuje swój talent wokalny czy taniec. Co ciekawe, autorka nagrania ze Stegny zyskała sporo fanów. Jej nagrania wyświetlane są w tysiącach, a ona sama zaczęła już rozdawać nawet autografy. Profil kobiety obserwuje już ponad 233 tys. internautów i ma ponad 3.9 mln polubień.
TikTokerka spotkała się jednak z wyjątkowo nieprzyjemną sytuacją. Kilka dni temu do ośrodka w Stegnie, w którym przebywała pani Iwona, przyjechały osoby, które naśmiewały się z kobiety, jednak ona nie przeszła obok tego obojętnie.
Ja uważam, że nie macie się z czego śmiać. Uważam, że ładnie tańczę i fajnie śpiewam i to nie jest popis, żeby sobie robić bekę (…)Nie rób se jaj z ludzi, z krzywdy ludzi innych. „Nie śmiej się dziadku z czyjegoś przypadku” - mówiła na nagraniu.