Prof. Zembala targnął się na swoje życie. Żona zmarłego lekarza wyjawiła szokujące informacje

Kilka miesięcy temu media przekazały szokujące informacje o śmierci prof. Mariana Zembali. Ceniony kardiochirurg i były minister zdrowia został znaleziony martwy w przydomowym basenie 19 marca. Teraz jego żona wyjawiła szokujące informacje. Kobieta zdradziła, jak wyglądały ostatnie dni przed jego śmiercią. Jest pewna, co przyczyniło się do tego, że ceniony lekarz targnął się na swoje życie.

    Kilka miesięcy po śmierci cenionego kardiochirurga żona profesora Hanna Zembala udzieliła pierwszego wywiadu. W programie Uwaga! TVN zdradziła, że jest przekonana, że do śmierci jej męża przyczyniło się to, iż był szantażowany. Nacisk i nagonka sprawiły, że nie wytrzymał i targnął się na swoje życie.

    Najgorsze stwierdzenie jest takie, przynajmniej dla mnie, jak ktoś odchodzi, to druga osoba mówi: «Bóg tak chciał». Bóg tak nie chciał! U mojego męża to były konkretne działania innych osób. Psychicznie tego nie wytrzymał, nie wytrzymał tego ciężaru i tej nagonki. Mąż mówił, że stawiają go pod ścianą, zresztą nawet to zapisał. Zapisał, że postawili mu ultimatum i nie potrafi inaczej żyć. Że stracił syna i wszystko" – powiedziała żona Zembali

    To właśnie Hanna Zemala odnalazła ciało męża w przydomowym basenie. Według wstępnych ustaleń przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie. 31 sierpnia przestawiono wyniki śledztwa. Marian Zembala miał targnąć się na swoje życie. Prokuratura wykluczyła udział osób trzecich.

    Michał Zembala, syn nieżyjącego profesora przyznał, że jego ojciec zostawił list pożegnany, zdradzając część jego treści.

    Leżał na krześle w części basenowej. Ojciec prosił o wybaczenie, a jednocześnie mówił o tym, że on zawsze chciał iść uczciwą drogą. Stało się dla nas jasne, że postanowił zakończyć swoje życie" –  wyjawił Michał Zembala.

     

    Żona zmarłego Zembali wyznała, że mąż notorycznie odbierał telefony, w których inni domagali się zwolnienia jego syna, również kardiochirurga ze szpitala. Marian Zembala kategorycznie nie chciał się na to zgodzić. Jego syn był cenionym i doświadczonym lekarzem, który miał na koncie liczne zawodowe sukcesy - rekordowe liczby przeszczepów, w tym pionierskie transplantacje serca.

    Mąż mówił: «Słuchaj Anka, źle się w tym szpitalu dzieje (...). Doszło do tego, że zaczęli naciskać, żeby zwolnić Michała z pracy. (...) jak ja mogę zwolnić Michała, jak to jest najlepszy kardiochirurg, jakiego mam? Robi najcięższe przypadki i nie mogę go zwolnić»" – opowiadała Zembala

    Jak dodała, jej mąż, który w 2018 roku przeszedł poważny udar i od tego czasu nie doszedł do pełnej sprawności, źle znosił ciągłe naciski, a ogromny stres tylko pogarszał sytuację.

    Słyszałam te telefony, sceniczną grę do telefonu jednej osoby, żeby zwolnić Michała, bo przez niego szpital przestanie funkcjonować. (...) Niektóre telefony z dyrekcji były takie, że się nie dało słuchać, musiałam sama kończyć rozmowę. Potem mąż nie mógł spać, miał wysokie ciśnienie"

    Ostatecznie Michał Zembala 18 marca otrzymał wypowiedzenie. Jak zdradziła jego żona, dzień wcześniej Prof. Zembala napisał w kalendarzu notatkę:

    Postawiono mi jako dyrektorowi ultimatum: albo Michał, albo MY".

    Chociaż jak dodała żona zmarłego lekarza, Zembala sam nie podpisał wypowiedzenia syna, dwie inne osoby doprowadziły do tego, że lekarz został zwolniony.

    Mąż, jak przyjechał do domu, to powiedział: «Straciłem syna, nie wiem, jak ja teraz będę żył. Straciłem szpital». Powiedział, że jego życie jest już bez sensu" — dodała.

    Marian Zembala zmarł 19 marca 2022 roku. Według najświeższych ustaleń kardiochirurg popełnił samobójstwo.

    Udostępnij: